Sprawa pobicia motorniczej tramwaju usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej kobiety w związku z podjętą przez nią interwencją na rzecz ochrony bezpieczeństwa publicznego oraz jej znieważenia - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Jak przekazała PAP Aleksandra Skrzyniarz, postępowanie związane z naruszeniem nietykalności motorniczej warszawskiego tramwaju nadzorowane jest przez przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Śródmieście Północ. W jego toku ustalono, że sprawca spowodował upadek kobiety, w wyniku czego doznała ona obrażeń ciała.
Ustalony sprawca usłyszał zarzut naruszenia na przystanku tramwajowym nietykalności cielesnej motorniczej w związku z podjętą przez nią interwencją na rzecz ochrony bezpieczeństwa publicznego - poinformowała Skrzyniarz.
Prokurator przedstawił mężczyźnie również zarzut znieważania kobiety. Oba czyny uznano za występki o charakterze chuligańskim - wyjaśniła rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Dodała, że podejrzany mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, jednocześnie wyrażając skruchę.
Po wykonaniu czynności procesowych z udziałem zatrzymanego, prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Za czyny zarzucone podejrzanemu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2 - przekazała Skrzyniarz.
Do napadu doszło w sobotę rano. Wtedy policjanci zatrzymali mężczyznę, który pobił motorniczą tramwaju, która zwróciła mu i innym pasażerom uwagę na obowiązek zasłaniania ust i nosa.
Policjanci otrzymali zgłoszenie przed godz. 7.00. Motornicza linii 25 (kier. Ochota) zatrzymała tramwaj na wysokości dworca centralnego i zwróciła trzem osobom, które nim podróżowały uwagę, że nie mają zasłoniętych ust oraz nosa, a jest to ich obowiązek. W tym momencie kobieta została zaatakowana i pobita przez jednego z mężczyzn - informowała st. sierż. Gabriela Putyra z Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Stołecznej Policji.
Na miejsce został wezwany Zespół Ratownictwa Medycznego, który zabrał kobietę z urazem kolana na dalsze badania do szpitala.
Motornicza była przytomna, a jej stan nie zagrażał zdrowiu i życiu. Policjanci na miejscu zatrzymali napastnika, który był wskazany przez motorniczą jako osoba, która ją pobiła. Ustalili także świadka zdarzenia. Zatrzymany mężczyzna był nietrzeźwy, alkomat wskazał prawie 2 promile alkoholu w jego organizmie - podawała Putyra.
Rozmawiałem przed chwilą z panią Marzeną, motorniczą warszawskiego tramwaju, brutalnie zaatakowaną przez bandytów po tym, gdy zwróciła im uwagę, że mają nosić maski w pojeździe. Przekazałem jej wyrazy solidarności i zapewniłem, że będziemy ją wspierać w dochodzeniu do zdrowia - napisał z kolei na Twitterze prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.