"W gąszczu tych różnych działań, przepisów, obostrzeń, nakazów, zakazów, rygorów na pewno błędy się zdarzały i zawsze warto za to przeprosić" - przyznał na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki w kontekście wprowadzonych przez rząd obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. Polityk apelował także o zakończenie protestów na ulicach, które w jego opinii utrudniają walkę z wirusem. Zdaniem Morawieckiego dopiero w czwartek lub piątek rząd będzie mógł ocenić czy wprowadzone do tej pory ograniczenia działają, jak również czy trzeba wdrożyć nowe restrykcje.

Premier Mateusz Morawiecki przekazał na konferencji prasowej przede wszystkim informację o tym, że szczepionka testowana przez amerykański koncern farmaceutyczny Pfizer, trafi do Polski. 

Podczas spotkania poruszono także kwestię skuteczności obostrzeń wprowadzonych przez rząd w ostatnim czasie, dotyczących m.in. handlu, edukacji i gastronomii. 

Premier pytany na konferencji prasowej przez dziennikarzy, jakie błędy zostały popełnione w związku z pandemią koronawirusa, odpowiedział: "na taką wiwisekcję na pewno przyjdzie jeszcze czas".

Dzisiaj mogę tylko podkreślić, że w gąszczu tych różnych działań, przepisów, obostrzeń, nakazów, zakazów, rygorów na pewno takie błędy się zdarzały i zawsze warto za to przeprosić - przyznał premier.

Polityk skomentował, że w czasie, gdy "dzieją się rzeczy w ogromnym tempie, w tych różnych okolicznościach nowych obostrzeń, obostrzeń dotychczas obowiązujących, a także tych wszystkich działań, które prowadzą do obniżenia łańcucha zakażeń" rząd na pewno popełnia błędy. Rzeczy dzieją się bardzo szybko, jeżeli tak się dzieje, a na pewno tak jest, to przepraszamy za te błędy, bo chcemy zrobić wszystko, żeby walczyć z wirusem - podkreślił.

Dodał, że rząd postępuje zgodnie z tym, co eksperci, epidemiolodzy, wirusolodzy mu doradzają. Mamy różne zespoły ekspertów, czerpiemy też najlepsze praktyki z innych krajów, którym powiodło się, np. poprzez jakieś działanie po dwóch tygodniach odnieść duży sukces - powiedział Morawiecki.

W opinii premiera "na te działania, obostrzenia trzeba popatrzeć w ten sposób, że gdybyśmy byli zdyscyplinowani od strony społecznej, trochę bardziej, to mniej kroków po stronie gospodarczej trzeba by było przeprowadzać". 

Cytat

Jeżeli byśmy funkcjonowali w najbliższych kilku tygodniach, może paru miesiącach, ale kilku tygodniach - praca, dom, praca, dom - bez spotkań towarzyskich, z minimalną liczbą spotkań zawodowych tam gdzie one tyko muszą być przeprowadzone w formie innej niż zdalna, to z całą pewnością ten drugi filar naszego życia, czyli życie gospodarcze, ucierpiałby mniej
podkreślił szef polskiego rządu

Protesty na ulicach utrudniają walkę z wirusem?

Gorąco apeluję zakończmy dzisiaj nasze protesty na ulicach, bo one utrudniają walkę z wirusem. Dziękuję tym, którzy podjęli taką decyzję, bo to jest bardzo dobra decyzja, bardzo mądra decyzja. Starajmy się skupić na walce z Covid-19. Dzięki temu nasza gospodarka ucierpi znacząco, znacząco mniej - wskazał premier.

Szef rządu zwrócił uwagę, że te ograniczenia, które zostały wdrożone tydzień temu, dopiero zaczynają działać. 

Te, które wdrożyliśmy kilka dni temu działają od dzisiaj, od soboty. Trzeba dać sobie czas do przyszłego poniedziałku - powiedział Morawiecki. Premier wyraził również nadzieję, że dzięki wprowadzonym wcześniej obostrzeniom uda się zmniejszyć transmisję koronawirusa, a także nie będzie trzeba zamykać kolejnych gałęzi gospodarki. 

Podkreślił, że to, co jest ważne obecnie, to "przerwanie łańcucha zakażeń by ocalić ludzkie życie, doprowadzić do tego, że koronawirus będzie znowu w odwrocie".

Będą nowe obostrzenia? Premier odpowiada

Premier podczas konferencji prasowej wypowiedział się także na temat możliwości całkowitego lockdownu w Polsce. W ubiegłym tygodniu szef rządu mówił, że przesłanką do wprowadzenia jej będzie przekroczenie wskaźnika 75 zakażonych osób na 100 tys. mieszkańców.

75 osób na 100 tys. mieszkańców to nieco poniżej 30 tys. zakażeń. Dziś mamy mniej tych zakażeń - 21,7 tys., ale trudno uznać, że ten dzień jest reprezentatywny, ponieważ dane z weekendu są zwykle niższe niż dane z tygodnia - wskazał Morawiecki.

Poczekajmy do czwartku, do piątku w tym tygodniu, wtedy w bardziej bezpieczny, a zarazem odpowiedzialny sposób będziemy mogli odnieść się do tego pytania, czy dalej musimy doprowadzać do ograniczeń, czy te, które wdrożyliśmy tydzień temu zaczynają działać - zaznaczył premier.