Spontanicznych tańców na Krupówkach nie było, były natomiast policyjne interwencje w związku z zakłócaniem ciszy nocnej w hotelach i pensjonatach. To tam imprezowała w nocy część turystów, którzy na weekend zjechali do Zakopanego.
Imprezy z Krupówek przeniosły się teraz do hoteli i pensjonatów. Mówią o tym zakopiańscy policjanci, którzy minionej nocy interweniowali ponad 100 razy.
"Minionej nocy w obiektach turystycznych pod Tatrami mieliśmy osiem interwencji związanych z głośnym zachowaniem. Dochodziło do zakłócania ciszy nocnej przez grupy rozbawionych osób, które nie dawały spać innym wypoczywającym turystom. Nie dochodziło natomiast do spontanicznych ulicznych imprez, tak jak w ubiegły weekend" - powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek.
Na Krupówkach było w nocy dużo patroli. Decyzją Komendanta Wojewódzkiego Policji przez weekend zakopiańskich policjantów wspierają kilkudziesięciu policjantów z Krakowa.
Funkcjonariusze reagowali na sytuacje, kiedy osoby poruszały się bez maseczek, piły alkohol w miejscu publicznym, zachowywały się wulgarne lub obsceniczne.
162 osoby zostały wylegitymowane. Policja odnotowała w sumie 115 wykroczeń, z czego 84 zakończyły się mandatami karnymi - 69 dotyczyło braku maseczek, 31 wniosków o ukaranie skierowano do sądu, z czego 27 dotyczyło braku maseczek.
Po poluzowaniu koronawirusowych obostrzeń - m.in. otwarciu hoteli i stoków narciarskich w zeszły weekend - turyści tłumnie zjechali w Tatry, w Zakopanem imprezowali na ulicach, nie dbając o zachowanie dystansu czy zasłanianie ust i nosa.
Minister zdrowia Adam Niedzielski zachowanie turystów nazwał "głupim i nieodpowiedzialnym" i zaznaczył, że "kwestia przywrócenia obostrzeń jest opcją otwartą".
"Nie chciałbym, żeby Krupówki były początkiem trzeciej fali w Polsce" - mówił Niedzielski.