Salony fryzjerskie i kosmetyczne będą zamknięte do 9 kwietnia - to jest pewne. Co więcej, minister zdrowia nie wykluczył, że ich zamknięcie potrwa dłużej, ponieważ ponownie otwarcie będzie uzależnione od sytuacji epidemicznej i dobowej liczby zachorowań na Covid-19. Nic dziwnego, że w piątek salony fryzjerskie i kosmetyczne przeżywały prawdziwe oblężenie.
Salony kosmetyczne i fryzjerskie, które od soboty będą zamknięte, przeżywały w piątek prawdziwe oblężenie.
"Nie jesteśmy w stanie obsłużyć wszystkich klientów, czy tej decyzji nie można było ogłosić wcześniej?" - pytają właściciele salonów.
Pani Mirosława, która prowadzi mały zakład fryzjerski w centrum Olsztyna, po godzinie 11:00 wyłączyła telefon. "Wciąż dzwonił, nie mogłam strzyc" - powiedziała.
"Mamy bardzo dużą liczbę niezadowolonych klientów, którzy dzwonią, aby przesunąć im termin wizyty. Ale obsłużyć ich wszystkich nie jesteśmy w stanie. Masakra co się dzieje" - powiedziała właścicielka jednego z kieleckich salonów fryzjerskich.
Przyznała, że jeśli zamknięcie potrwa dwa tygodnie, "jakoś sobie poradzi". Nie wyobraża sobie jednak sytuacji, że miałoby to trwać dłużej.
Działający w jednym z centrów handlowych w Opolu zakład fryzjerski na piątek ściągnął całą załogę, by można było obsłużyć możliwie dużą liczbę chętnych do skorzystania z usługi.
"Przed piętnastą jeszcze można spokojnie było trafić na wolny fotel. Ale już od trzeciej do końca dnia, czyli godziny dziewiątej wieczór, wszystkie miejsca są zarezerwowane" - mówiła jedna z pracownic zakładu.
"Proszę zobaczyć na tych ludzi, którzy na ostatnią chwilę robią zakupy w centrum. To prawdziwe coronaparty. A potem jajeczko z rodziną i wiadomo, za kilka dni do lekarza i zaskoczenie" - dodała szefowa salonu.
Identyczna sytuacja panowała w salonach kosmetycznych. Telefony urywały się od czwartku.
"Nie przyspieszę zabiegów i nie dam rady pracować do północy. Wiele pań umówiło się na wizytę w tygodniu przed Wielkanocą. Mimo że to moje stałe klientki, muszę odmawiać, jest mi głupio" - powiedziała pani Magdalena, która ma salon w dzielnicy Jaroty w Olsztynie.
Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski przyznał, że zamknięcie salonów fryzjerskich i kosmetycznych może potrwać dłużej niż dwa tygodnie. Wszystko zależy od tego, kiedy trzecia fala koronawirusa zacznie opadać.
Ostatniej doby badania laboratoryjne potwierdziły 35 143 przypadki zakażenia koronawirusem - najwięcej od początku pandemii. Zmarło 443 chorych z Covid-19.
Najwięcej nowych dziennych przypadków zarejestrowano na Mazowszu - 5264 i Śląsku - 5095.