Będzie opóźnienie otwarcia gospodarki - tak wynika z najnowszych nieoficjalnych informacji uzyskanych przez reporterów RMF FM w rządzie. Dłużej poczekamy na otwarcie sklepów odzieżowych w galeriach handlowych oraz zakładów fryzjerskich. Jutro szczegóły ma oficjalnie ogłosić rząd.

Jak ma więc wyglądać cały plan? Od poniedziałku poluzowane mają zostać ograniczenia wstępu do sklepów. Pojawi się uzależnienie liczby klientów mogących przebywać w sklepie od metrażu lokalu. Dziś ograniczenie powiązane jest z liczbą kas. Może wejść 3 razy więcej klientów niż jest kas. Dzięki zmianie zasad do sklepów wejdzie więcej osób.

Poza tym od poniedziałku otwarte mają zostać parki i lasy. Warunkiem będzie jednak posiadanie maseczki oraz zachowanie dwumetrowego odstępu.

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom - na przykład wczorajszym słowom wicepremiera Jacka Sasina - od poniedziałku najprawdopodobniej nie nastąpi otwarcie sklepów odzieżowych w galeriach handlowych i zakładów fryzjerskich oraz kosmetycznych. To ma opóźnić się o tydzień. Rząd chce poczekać i zobaczyć czy liczba zarażeń spada.

Wszystko ma zostać oficjalnie podane jutro na konferencji prasowej.

Kolejne opóźnienie otwarcia szkół

Rząd chce dodatkowo wydłużyć zamknięcie szkół, żłobków i przedszkoli - wynika z nieoficjalnych ustaleń RMF FM. Obecne przepisy mówią o zamknięciu tych placówek jeszcze przez półtora tygodnia, do 26 kwietnia. Ten termin ma jednak zostać wydłużony.

To dlatego, że liczba zakażeń koronawirusem wciąż na to nie pozwala. Do tego wśród dzieci - zwłaszcza najmniejszych - nie da się zapewnić odpowiednich zasad higieny. Nie da się między nimi trzymać 2-metrowego odstępu. Nie da się przymusić ich do noszenia masek i niedotykania twarzy. Nie da się także dezynfekować w przedszkolu zabawki po każdym dziecku. Dlatego zamknięcie żłobków, przedszkoli i szkół ma zostać wydłużone co najmniej o tydzień, a może i dłużej. Wydłużony ma być także zasiłek na opiekę nad dziećmi.

Uczelnie wyższe także mają pozostać zamknięte. Ale warto tu dodać, że specustawa koronawirusowa, którą zajmuje się dziś Senat zakłada, że wszelkie kolokwia, egzaminy, a nawet obrony magisterskie i doktorskie można przeprowadzać przez internet.

Opracowanie: