Coraz więcej pacjentów trafia do szpitali w Polsce w związku z Covid-19. "Obserwujemy bardzo dużą zjadliwość odmian wirusa" - mówi Grzegorz Lasak, dyrektor szpitala w Busku-Zdroju. Zdarza się, że na szpitalnych łóżkach umierają całe rodziny.
Grzegorz Lasak w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Markiem Wiosło mówi, że przypadki zakażenia koronawirusem są coraz cięższe. Nie spodziewaliśmy się w Busku, że w ciągu kilku dni, bo dopiero od kilku dni uruchomiliśmy dodatkowe łóżka na oddziale zakaźnym, będziemy mieli już wszystkie łóżka zapełnione. To są pacjenci, którzy mają mutację koronawirusa. Ta mutacja jest tak groźna, że zmiany w organizmie, szczególnie w płucach, bo większość pacjentów, którzy umierają, mają bardzo ostre zapalenie płuc - mówi Lasak.
Dyrektor szpitala w Busku-Zdroju apeluje do wszystkich, by się szczepili. Jak podkreśla, szczepionka powoduje, że przebieg choroby jest łagodniejszy. Jak zaznacza, większość osób na oddziale to osoby niezaszczepione. U nich przebieg choroby jest bardzo ciężki i niestety w zdecydowanej większości kończy się to odejściem z tego świata - tłumaczy.
Na Covid-19 umierają czasem całe rodziny. Wczoraj mieliśmy zgon kobiety, jej córka w innym szpitalu kilka dni wcześniej zmarła. Rodzina nie życzyła sobie, żebyśmy udzielali informacji o śmierci córki. A jeszcze w innym szpitalu na terenie woj. świętokrzyskiego przebywa mąż tej zmarłej, też chory na koronawirusa - mówił Lasak w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Markiem Wiosło.
Pandemia koronawirusa w Polsce rozpędza się. Dzisiaj, po raz pierwszy w tej fali zakażeń, odnotowano ponad 15 tys. przypadków, a 250 osób zmarło. Przybywa także osób hospitalizowanych, każdej doby do szpitali trafia kilkaset osób.
Sytuacja jest nieco lepsza niż rok temu. Wtedy dziennie notowano po ponad 24 tys. zakażeń i po kilkaset zgonów.