Od początku epidemii koronawirusa po zasiłek dla bezrobotnych zgłosiło się już ponad 26 mln Amerykanów. W minionym tygodniu w USA przybyło 4,4 mln takich osób - ogłosiło w czwartek amerykańskie ministerstwo pracy.
Według analityków banku Goldman Sachs pod koniec maja w USA może być nawet 37 mln bezrobotnych. Zdaniem części ekspertów, po recesji gospodarka Stanów Zjednoczonych ma się odbić.
Liczby wniosków o zasiłek przewyższają jednak prognozy analityków, a niektórzy ekonomiści przewidują, że ożywienie gospodarcze nie będzie radykalne.
Szef oddziału Fed w Minneapolis Neel Kashkari ogłosił niedawno, że nie można liczyć na "ożywienie gospodarcze w kształcie V", co jest odniesieniem do modelu ekonomicznego, opisującego gwałtowne załamanie gospodarki i równie szybkie jej odbicie.
Z powodu epidemii koronawirusa amerykańska gospodarka jest sparaliżowana - zamknięte są sklepy, bary i restauracje, masowo upadają firmy. Sytuacja porównywana jest do Wielkiego Kryzysu czy czasów II wojny światowej.
Pod koniec marca Kongres uchwalił rekordowy fundusz pomocowy na wsparcie gospodarki. Pakiet wart jest ponad 2 bln dolarów, czyli około 10 proc. PKB USA. We wtorek amerykański Senat przegłosował kolejny, wart ok. 0,5 bln USD, pakiet pomocowy dla gospodarki.
W czwartek nad zwiększeniem środków pomocowych powinna jeszcze głosować Izba Reprezentantów. Z uwagi na porozumienie, jakie udało się osiągnąć kierownictwu Senatu, Izby Reprezentantów i przedstawicielom Białego Domu, głosowanie to traktuje się w USA jak formalność.