Pendolino unieruchomiono z powodu alarmu związanego z koronawirusem. Pociąg jadący z Kołobrzegu do Krakowa został zatrzymany na Dworcu Centralnym w Warszawie.

Maszynę zatrzymano po tym, jak jeden z pasażerów zaalarmował, że inny jadący pociągiem podróżny źle się czuje i kaszle. Z tego powodu wykonano telefon alarmowy do policji i służb sanitarnych. Pociąg zatrzymał się w Warszawie.

Usłyszeliśmy przez głośniki, że wszystkie drzwi pociągu zostały zablokowany i że czekamy na służby sanitarne. Od tej pory nikt nie informuje pasażerów, co się dzieje i co dalej. Nikt nie może wyjść z pociągu, ani do niego wejść - mówiła jedna z pasażerek w rozmowie z portalem Onet.pl.

Na peronie zaroiło się od służb, są policjanci, pracownicy Straży Ochrony Kolei, są też chyba pracownicy sanepidu. Część z nich weszła do Warsa. Na peronie widzę nawet SOK-istów z psem - mówi pani Kamila.

Pendolino stało na dworcu przez około dwóch godzin. Służby przeprowadziły wywiad z pasażerami oraz spisały ich dane. 

Maszyną jechało ponad 300 osób. Skontrolowanych podróżnych przesadzono do innego pociągu i ruszyli w dalszą trasę do Krakowa.

Sanepid i resort szukają odpowiedzi, kto podjął decyzję o dezynfekcji i przesiadce pasażerów. PKP Intercity przekonuje, że była to decyzja sanepidu. Służby rządowe - że to samodzielna decyzja PKP. 

Nie ma też odpowiedzi, czy alarm pasażerów był uzasadniony. Maszyną jechał podróżnik z Azji, który miał kaszel. Nie wiadomo też, co stało się z tym pasażerem. 

Według danych resortu zdrowia na czwartek po południu, w szpitalach przebywały 92 osoby celem obserwacji, czy są zakażone koronawirusem. 490 osób poddano kwarantannie domowej, a 5647 objęto nadzorem sanepidu.

Choroba zakaźna COVID-19, wywołana przez koronawirusa SARS-CoV-2, pojawiła się w grudniu w Wuhan w środkowych Chinach. Według najnowszych danych przekazanych przez GIS od 31 grudnia 2019 r. do 5 marca br. na całym świecie zanotowano ponad 95 tys. potwierdzonych przypadków COVID-19. Niemal 3,3 tys. osób zmarło

 

Opracowanie: