​Największe miasto Kanady Toronto zamyka od dzisiaj szkoły, zaś największa prowincja kraju - Ontario - jest w kolejnym lockdownie z powodu trzeciej fali pandemii koronawirusa. W miniony weekend Kanada przekroczyła liczbę 1 mln potwierdzonych przypadków zakażenia.

Mamy trzecią falę zachorowań - podsumował we wtorek premier Kanady Justin Trudeau, pytany o możliwości poluzowania ograniczeń w podróżach zagranicznych dla osób już zaszczepionych. 

Federalna naczelna lekarz kraju dr Theresa Tam ostrzegła, że restrykcje związane z pandemią będą musiały obowiązywać dłużej, a jej zastępca dr Howard Njoo podkreślił, że szybki wzrost zachorowań spowodowany jest nowymi odmianami koronawirusa.



"Przy tak dużym obciążeniu systemu opieki zdrowotnej ograniczenia oparte na społeczności są potrzebne chwilę dłużej.

Rząd Kanady przekazał dotychczas prowincjom i terytoriom ponad 10 mln dawek szczepionek na Covid-19. Jest jednak za wcześnie aby mówić o szerokich efektach szczepień, bowiem część prowincji radzi sobie gorzej. 

Ponad milion przypadków

Dane resortu zdrowia mówią o dotychczas zarejestrowanych 1 014 373 przypadkach zakażenia, głównie w trzech prowincjach: Ontario (ponad 364,5 tys.), Quebec (prawie 317,4 tys.) i Albercie (prawie 153,2 tys.). Właśnie te prowincje wprowadzają znów restrykcje.

W Ontario, gdzie lekarze i nauczyciele wzywali do zaostrzenia środków bezpieczeństwa, niektóre miasta zaczęły podejmować decyzje na własną rękę. 

Od dzisiaj wszystkie szkoły w Toronto powróciły do wyłącznie zdalnego nauczania, choć burmistrz miasta John Tory prosił o przesunięcie zamknięcia szkół o jeden dzień, by rodzice mogli się na to przygotować. Główna lekarz miasta dr Eileen de Villa zdecydowała jednak, że nie można dłużej czekać. Szkoły będą zamknięte do 19 kwietnia, co obejmuje również wiosenną przerwę w nauce w przyszłym tygodniu.

Zaledwie w poniedziałek główny lekarz regionu Peel dr Lawrence Loh podjął decyzję o zamknięciu szkół, m.in. w zamieszkałym przez wielu Polaków mieście Mississauga na zachód od Toronto.

Trzeci lockdown w Ontario

Od soboty największa prowincja Kanady Ontario jest w trzecim już lockdownie. Poprzedni, z różnymi stopniami restrykcji, od "zielonego" do "szarego" w zależności od rejonu, rozpoczął się styczniu i zakończył 8 marca. 

W Toronto np. obowiązywał nakaz pozostawania w domu. Od 12 kwietnia mieli być m.in. otwarci fryzjerzy, przez kilka dni otwarte były ogródki restauracji, jednak w ubiegłym tygodniu rząd Ontario ogłosił nowy lockdown.

Jak podały media, naczelni lekarze stolicy kraju Ottawy, a także Toronto i graniczącego od zachodu regionu Peel zwrócili się do władz Ontario o wprowadzenie na terenie całej prowincji nakazu pozostawania w domu poza niezbędnymi wyjściami.

Alberta w związku z trzecią falą zachorowań, która wg. prognoz będzie poważniejsza od poprzednich z powodu nowych wariantów koronawirusa, ogłosiła we wtorek powrót do największych obostrzeń, ale nie zamyka szkół. 

Quebec ogłosił we wtorek m.in. nadchodzący zakaz podróżowania między strefami o większych obostrzeniach i strefami o łagodniejszych restrykcjach oraz ograniczenie liczby dni lekcyjnych w szkołach.

Związki zawodowe nauczycieli w mieście Hamilton alarmowały, że właśnie w szkołach dochodzi do zakażeń, a wg danych podawanych przez stację Global News, w ponad jednej czwartej z 1240 szkół w Ontario zarejestrowano przynajmniej jeden przypadek Covid-19.

Premier Ontario Doug Ford powiedział jednak we wtorek, że "szkoły są bezpieczne", zaś komentator popierającego Forda tabloidu "Toronto Sun" napisał, że "jeśli premier chce uzyskać kontrolę nad trzecią falą Covid-19 w Ontario, musi zacząć działać; obecnie takich działań nie ma".

Premier Kanady przypomniał po raz kolejny we wtorek, że rząd federalny odpowiada za zakupy, ale już za szczepienia - rządy prowincji. Trudeau obiecywał dalszą pomoc i łagodził nastroje podkreślając, że "wszyscy są już zmęczeni, także rządzący".