Ograniczenia odwiedzin pacjentów i dodatkowe zamówienia na maseczki ochronne i kombinezony. Takie działania w odpowiedzi na kolejne informacje o ryzyku zakażenia koronawirusem z Chin wprowadza Szpital Powiatowy w mazowieckim Garwolinie. Sprawdzamy, jak pracują obecnie mniejsze lecznice, które nie mają oddziałów zakaźnych.

Maseczki i kombinezony leżą na razie nieużywane, czekają, są przygotowane profilaktycznie w każdej z dwóch izolatek. Zamówiliśmy dodatkowe egzemplarze, mamy w tej chwili kilkadziesiąt maseczek. Maseczka z odpowiednim filtrem kosztuje netto 9,50 - 10 złotych. Kombinezon w specjalnym pakiecie od 180 do 400 złotych. Będziemy musieli czekać na ten sprzęt dwa tygodnie. Czy to dużo? Nie wiemy tego dzisiaj, bo nie wiemy, jak sytuacja będzie się rozwijać - podkreślają w rozmowie z reporterem RMF FM pielęgniarka epidemiologiczna Szpitala Powiatowego w Garwolinie Joanna Siwiec i dyrektor tej lecznicy Krzysztof Żochowski.

 

Władze Szpitala Powiatowego w Garwolinie podkreślają, że osoby, które wróciły z Chin albo Włoch i mają objawy zakażenia koronawirusem nie powinny zgłaszać się do tego typu lecznic.Zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego, właściwym miejscem jest Szpital Zakaźny. Jeżeli jednak taka osoba zgłosiłaby się do nas, zostałaby oczywiście zbadana. Jeślipodejrzenia koronawirusa byłoby uzasadnione, taki pacjent trafiłby do izolatki, a potem organizowalibyśmy transport do ośrodka referencyjnego. Dla naszej lecznicy takim ośrodkiem jest Wojewódzki Szpital Zakaźny w Warszawie. Drugi ośrodek znajduje się w Siedlcach - podkreśla dyrektor Szpitala w Garwolinie Krzysztof Żochowski. Staralibyśmy się o karetkę przygotowaną do transportu takich chorych, jeżeli nie dałoby się, trzeba byłoby użyć naszego ambulansu. Zanim jednak taki ambulans mógłby być ponownie używany, musiałby przejść procedurę dezynfekcji - dodaje.

Są wytyczne. "Nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja"

Pielęgniarki Szpitala Powiatowego w Garwolinie podkreślają, że otrzymały wytyczne dotyczące zachowania związanego z ryzykiem zakażenia koronawirusem. Te wytyczne trafiły do naszego wewnętrznego systemu, znają je zarówno lekarze, jak i pielęgniarki - podkreśla w rozmowie z RMF FM Joanna Siwiec.  

Szpital w Garwolinie to jedna z placówek, które wprowadzają ograniczenia wizyt pacjentów. Powód to wysoka liczba zachorowań na grypę oraz informacje o ryzyku zakażenia koronawirusem. Do odwołania całkowity zakaz odwiedzin obowiązuje w Szpitalu Chorób Płuc i Gruźlicy w Wolicy koło Kalisza

Wizyty na oddziałach ograniczono już wcześniej między innymi w Wojewódzkiem Szpitalu Zespolonym w Kielcach. Polega to na tym, że ograniczyliśmy godziny, kiedy można odwiedzać pacjentów leczonych w naszym szpitalu, a także liczbę osób odwiedzających zredukowaliśmy do jednej osoby. Chodzi o to, żeby osoby przychodzące z miasta nie przyniosły tu zarazków - podkreśla Krzysztof Żochowski.

Szpital powiatowy w Chrzanowie: Jesteśmy przygotowani

Zdarzają się przypadki, że osoby, które podejrzewają u siebie koronawiursa zgłaszają się do szpitali, które nie mają oddziału zakaźnego.  Takie osoby nie powinny się do nas zgłaszać, mimo to jesteśmy przygotowani na takie sytuacje - mówi zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu powiatowym w Chrzanowie - lek. med. Izabela Kiełbalska: Mamy maski profesjonalne z filtrem, indywidualne pakiety ochrony biologicznej, w tym gogle, fartuchy, przyłbice, fartuchy barierowe, rękawiczki. Jest to zabezpieczone na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. 

Gdyby taka osoba zgłosiła się do szpitala bez oddziału zakaźnego, to lekarz na miejscu podejmuje decyzje, co robić dalej. Najpierw przeprowadzany jest dogłębny wywiad. Potem zapada decyzja, czy osoba sama ma się zgłosić do oddziału zakaźnego w najbliższym szpitalu czy zostanie tam przetransportowana. W naszym szpitalu posiadamy izolatkę na SORZ-e, taka osoba zostałaby tam wówczas skierowana na czas dalszych działań - dodaje Izabela Kiełbalska. Przygotowywany jest także personel medyczny, wydawane są na bieżąco komunikaty i zarządzenia bazujące na komunikatach GiS-u. Przeprowadzane są także szkolenia całego personelu. Informacje przekazywane są na odprawach danych oddziałów. 

Problemem byłoby jednak przekształcenie danego oddziału w oddział zakaźny. Ciężko mi zrozumieć, jakby taka sytuacja miała wyglądać. Oddział wewnętrzny jest pełny, tam są różne schorzenia, nie wiedzielibyśmy, co z takimi pacjentami zrobić. Ale u nas mamy oddział rehabilitacyjny w odrębnym budynku, prawdopodobnie to ten oddział moglibyśmy zamieć w razie potrzeby w oddział zakaźny. Jeśli chodzi o finansowanie, to na pewno wiązałoby się to z dodatkowymi opłatami, ale jesteśmy przygotowani - mówi Izabela Kiełbalska.

Jakie objawy powinny niepokoić?

Najbardziej narażone na zachorowania są osoby powracające z krajów, gdzie stwierdzono ogniska epidemii i które miały kontakt z zakażonymi i ich bliscy. Sam powrót z wojaży nie jest jednak powodem do obaw. Istotne są przede wszystkim objawy: wysoka gorączka (powyżej 38 st. C), kaszel, duszności i problemy z oddychaniem.

Informacje o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem można uzyskać pod czynnym siedem dni w tygodniu bezpłatnym numerem telefonu: 800-190-590. 

Konsultanci Telefonicznej Informacji Pacjenta poinformują: czym jest koronawirus, jak się przed nim zabezpieczyć, co zrobić po powrocie z kraju, w którym zdarzyły się przypadki zakażenia i w przypadku wątpliwości co do swojego stanu zdrowia. Podpowiedzą też, gdzie można znaleźć najbliższą placówkę inspekcji sanitarnej lub oddział zakaźny szpitala oraz poinformują jak się z nimi skontaktować, gdy pojawią się wątpliwości związane z postępowaniem w sytuacji podejrzenia zakażania koronawirusem.

Jak zapobiegać zarażeniu?

Lekarze podkreślają, że w obecnej sytuacji podstawę naszego bezpieczeństwa stanowią: unikanie miejsc publicznych - skupisk ludzi: hipermarketów, galerii handlowych, częste mycie rąk i miejsc odsłoniętych (twarzy, ust - zawsze po powrocie do domu), kichanie w chusteczki, spożywanie posiłków bogatych w warzywa i owoce - to podstawa naszego bezpieczeństwa. Podkreślają też, że wirusy praktycznie w 100 procentach giną w kontakcie z mydłem

Mycie rąk powinniśmy zacząć od kciuka. Potem szorujemy skórę między palcami. Zawsze powinniśmy to robić 40-60 sekund przed jedzeniem, obowiązkowo po powrocie do domu, czy po wyjściu z toalety. O higienę rąk szczególnie należy pamiętać w szpitalach i placówkach ochrony zdrowia (tu wskazana jest dodatkowa dezynfekcja).

Podczas kichania i kasłania powinniśmy zasłaniać nos i usta zgięciem łokcia (jeśli nie mamy chusteczki). Po użyciu chusteczek higienicznych konieczne jest ich szybkie wyrzucenie i umycie rąk. Warto też nosić ze sobą żel lub chusteczki dezynfekujące, które są wygodną metodą usunięcia zanieczyszczeń z dłoni.

Polecamy podcast Grzegorza Jasińskiego z serii "Naukowo rzecz ujmując" w całości poświęcony nowemu koronawirusowi z Wuhan: