Regionalizacja ograniczeń epidemicznych wymaga przejrzystych algorytmów podejmowania decyzji w tym zakresie - ocenia Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. ZPP apeluje o stworzenie "racjonalnego i przewidywalnego" planu wprowadzania bądź zdejmowania obostrzeń. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział w środę przywrócenie od 27 lutego niektórych obostrzeń na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Chodzi m.in. o zamknięcie galerii handlowych, teatrów i kin oraz powrót najmłodszych do nauczania zdalnego.
Według ZPP niepokojące jest lokalne przywrócenie obostrzeń dla działalności gospodarczej. Zwracamy uwagę na fakt, że hotele i pensjonaty z województwa warmińsko-mazurskiego, które od 12 lutego br. rozpoczęły ponowną działalność, na podstawie danych dotyczących ilości przyszłych rezerwacji podejmowały działania mające na celu zorganizowanie kadry pracowniczej, a także odpowiednich ilości towarów i zapasów pozwalających na bieżącą obsługę gości hotelowych. Z pewnością znaczna część tychże dóbr konsumpcyjnych zostanie spisana na straty, co dodatkowo negatywnie obciąży płynność finansową przedsiębiorstw z branży turystycznej i rekreacyjnej - ocenili przedsiębiorcy.
Jednocześnie, sytuacja budzi głęboki niepokój wśród pracowników, którzy liczyli na trwałe odmrożenie branż, w których są zatrudnieni - dodali.
ZPP podkreśla, że konsekwentnie negatywnie odnosi się do rozstrzygnięć podejmowanych w sposób niejasny.
Związek apeluje o stworzenie racjonalnej i przewidywalnej mapy drogowej, wyznaczającej jasne progi wprowadzania bądź zdejmowania określonych obostrzeń epidemicznych w skali krajowej i lokalnej. Jeśli przedstawiciele kluczowych ośrodków decyzyjnych uznali, że liczba zakażeń jest niewystarczająco precyzyjną i oddającą faktyczny stan rozwoju sytuacji epidemicznej zmienną (taki argument był podawany w odniesieniu do zrezygnowania z listopadowej mapy drogowej), nic nie stoi na przeszkodzie by uzupełnić ją o inne informacje (liczba zajętych łóżek, dynamika przyrostu chorych etc.) - proponuje.
Jak podkreśla, wobec trzeciej fali epidemii, kluczowa będzie przewidywalność podejmowanych decyzji.
Od soboty 27 lutego na Warmii i Mazurach będą obowiązywały nowe ograniczenia.
Adam Niedzielski podczas środowej konferencji stwierdził, że sytuacja epidemiologiczna w kraju jest zróżnicowana. Podkreślił, że w skali kraju najbardziej alarmujące dane pochodzą z woj. warmińsko-mazurskiego. Mamy tutaj ponad dwukrotne przekroczenie średniej dla kraju (jeśli chodzi o zakażenia na 100 tys. mieszkańców) - mówił. W związku z tym rząd zdecydował o wprowadzeniu obostrzeń dla województwa warmińsko-mazurskiego.
Hotele i kina zostają zamknięte zaledwie dwa tygodnie po tym, jak zostały otwarte. To samo dotyczy basenów i infrastruktury sportowej. Nieco wcześnie otwarto galerię handlowe i szkoły dla najmłodszych uczniów.
Obostrzenia w woj. warmińsko-mazurskim. SPRAWDŹ LISTĘ>>>
Sytuacja epidemiologiczna w województwie warmińsko-mazurskim pogarsza się od dwóch tygodni. Niemal każdego dnia notowane są duże liczby zakażeń, a wskaźniki zakażeń na 10 tys. mieszkańców w Olsztynie, powiecie olsztyńskim, nidzickim i bartoszyckim należą do najwyższych w kraju.
W środę w regionie warmińsko-mazurskim zanotowano rekordowo wysoką liczbę nowych zakażeń koronawirusem - 970. We wtorek zakażeń było o 245 mniej niż w środę. Wówczas w okolicach Olsztyna i Nidzicy blisko co drugi wymaz na koronawirusa był pozytywny.
We wtorek warmińsko-mazurski sanepid poinformował, że 17 z 24 losowo wybranych do badania wymazów, czyli 70 proc., wykazało brytyjską mutację koronawirusa. Średnia krajowa takich zakażeń wynosi 10,4. Warmińsko-mazurski inspektor sanitarny Janusz Dzisko uspokaja, mówiąc, że wyników tych nie można wprost przekładać na inne przypadki zakażeń, ale zapowiedział, że region "będzie mapowany i badany, by ustalić, czy to brytyjska mutacja odpowiada za wysoki wskaźnik zakażeń". Wyniki te są jednak bardzo niepokojące - powiedział PAP Dzisko.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Fatalna sytuacja epidemiczna w Warmińsko-Mazurskiem. "Wyniki bardzo niepokojące"