Wymazy od nawet 20 tys. uczniów i nauczycieli planują pobrać jeszcze przed wakacjami brytyjskie władze. Minister zdrowia Matt Hancock oświadczył, że takie badania pomogą ustalić mechanizm transmisji koronawirusa w szkołach - wyjaśnia dziennik "The Sun".
Badaniami objętych zostałoby sto placówek oświatowych, w tym 14 w Londynie. Pielęgniarki pobierałyby regularnie wymazy od ochotników - 200 nauczycieli i uczniów z każdego takiego miejsca.
Ponadto w 40 szkołach na początku i na końcu okresu badań medycy pobraliby krew od uczestników testów, by sprawdzić, czy mają przeciwciała. Byłoby więc wiadomo, ilu uczniów i nauczycieli jest nosicielami koronawirusa, ilu ma łagodne objawy zakażenia, albo nie ma ich wcale.
Badania pomogłyby opracować strategię funkcjonowania oświaty od września, czyli od nowego roku szkolnego.
Na razie w ramach luzowania obostrzeń wznowiły działalność tylko szkoły podstawowe - wyłącznie w Anglii.