W Belgii coraz częściej uniwersytety i szkoły wyższe przeprowadzają - z powodu pandemii - egzaminy w formie online. Testy odbywają się przy użyciu specjalnego oprogramowania uniemożliwiającego ściąganie, które przez cały czas śledzi - za pomocą kamer - zdającego studenta. Sprawa wywołała w Belgii debatę na temat prawa do prywatności i prawa do ochrony danych osobowych

Oprogramowanie praktycznie całkowicie uniemożliwia ściąganie. Taki sposób przeprowadzania egzaminów wywołuje u części studentów dodatkowy stres, gdyż są śledzeni, nagrywani, filmowani w swoim własnych, prywatnych pokojach.

Przez pomyłkę na moment zajrzałam do pokoju mojej córki,  bo myślałam, że już jest po egzaminie i teraz boimy się, że egzamin będzie anulowany - opowiada matka 22-letniej Lindy z wyższej szkoły turystyki w Brukseli. Opowiada, że jej córka była bardzo zestresowana tym, że jest nagrywana, a przecież nawet nie pomyślała o jakimkolwiek ściąganiu. We flamandzkim szkolnictwie ściąganie nie jest powszechne i spotyka się ze społecznym potępieniem.

Jeżeli istnieją przepisy, które nakazują zrobienie takich egzaminów, to przynajmniej od strony formalnej nie ma problemu, chociaż sam czułbym się dziwnie podczas takiego nagrywanego egzaminu - mówi w rozmowie z dziennikarką RMF FM Wojciech Wiewiórowski, Europejski Inspektor Ochrony Danych.  Problem w tym, że przepisów takich nie ma, a studenci po prostu nie mają wyboru. Jeżeli mamy do czynienia z taką sytuacją, że albo zgodzimy się na taką formę, że nas nagrywają, albo nie możemy zdać egzaminu - to trudno mówić tu o jakiejkolwiek dobrowolności - wyjaśnia Europejski Inspektor Ochrony Danych. Wiewiórkowski przypomina jednak, że studenci mają prawo do nagrywanych danych, gdyż są to ich dane osobowe. Oznacza to, że gdyby studentom taka forma egzaminów nie odpowiadała, to mogliby masowo żądać dostępu do tych danych, co sparaliżowałoby system i uczelnia musiałaby zrezygnować z takiej formy egzaminów.

Jednak badań przeprowadzonych na katolickim uniwersytecie w Louvain  wynika, że ponad 83 proc. zdających zgadza się na taką formę egzaminów, gdyż obawia nierówności z powodu możliwych oszustw, do których mogłoby jednak dojść, gdyby takiej kontroli nie było. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pies-robot pilnuje dystansu społecznego w parku w Singapurze

Opracowanie: