Rewolucję w sferze organizacji koncertów – w związku z pandemią koronawirusa - proponuje sławny francuski kompozytor, wykonawca i producent muzyki elektronicznej Jean-Michel Jarre. Chce on, by internet stal się wielką salą koncertową.

Jean-Michel Jarre, którego płyty sprzedały się na całym świecie w łącznym nakładzie ponad 85 milionów egzemplarzy, proponuje zastąpienie występów muzyków w klubach, salach i na stadionach płatnymi koncertami w internecie. Zdaniem tego legendarnego już kompozytora i wykonawcy muzyki elektronicznej, pandemia musi zmienić nasze przyzwyczajenia.

71-letni Jarre alarmuje, że nie da się bezczynnie czekać do momentu, aż będzie można znowu organizować tradycyjne koncerty, które przyciągają tłumy fanów i na których powstaje zawsze tłok. Artyści mogą być bowiem w tej sytuacji długo pozbawieni części dochodów.

Autor kultowej płyty "Oxygene" apeluje w wywiadach dla francuskich mediów o regularne organizowanie wirtualnych występów na żywo piosenkarzy i zespołów w sieci. Za ich oglądanie internauci płaciliby niewielkie sumy.

Opracowanie: