Śnieg i gołoledź były przyczyną kilkudziesięciu wypadków drogowych we Francji; w najpoważniejszym rannych zostało 36 osób. Dodatkowo wichura powaliła drzewa na tory, nie kursowały pociągi. Około 200 tys. osób nie miało prądu. W 31 departamentach, około jednej trzeciej terytorium Francji, obowiązuje pomarańczowy alert pogodowy.

We Francji po czwartkowej fali opadów śniegu utrzymują się utrudnienia na drogach.

Opady w piątek osłabły, jednak w Normandii do południa wstrzymany był ruch pociągów. Zarówno w tym regionie, jak i w Kraju Loary, Nowej Akwitanii (zachód Francji) i stołecznym regionie Ile-de-France czwartkowa wichura powaliła drzewa na tory.

Śnieg i gołoledź były w czwartek przyczyną kilkudziesięciu wypadków drogowych. Do bardzo poważnego wypadku doszło w czwartek późnym wieczorem na autostradzie w rejonie miejscowości Chevilly-Larue na przedmieściach Paryża. Rannych zostało 36 osób.

W niektórych departamentach, głównie w Normandii, w piątek rano odwołano kursowanie autobusów szkolnych. Zamknięto niektóre odcinki mniejszych dróg.

Samochody o wadze powyżej 7,5 tony nie mogły rano wjechać na odcinek autostrady A36, jak również na jeden z odcinków autostrady A28. Nadal takie pojazdy nie mogą korzystać z drogi RN118 w regionie Ile-de-France.

Zakłócenia w dostawach prądu dotknęły głównie regiony na północnym zachodzie kraju: Normandię, Kraj Loary i Region Centralny - Dolinę Loary. W piątek bez prądu pozostawało około 200 tys. osób.

W 31 departamentach (ok. 1/3 terytorium Francji) obowiązuje pomarańczowy, drugi najwyższy alert pogodowy, z powodu śniegu, wiatru i gołoledzi.

W Paryżu czwartkowe opady śniegu były największymi w listopadzie od 1968 roku. Z tego powodu zamknięto m.in. wieżę Eiffela.