W Szwecji wciąż rośnie liczba nowych zakażeń koronawirusem, ale według głównego epidemiologa Andersa Tegnella w kraju "nie ma drugiej fali", choć w wielu innych państwach sytuacja jest krytyczna.
Szwedzki Urząd Zdrowia Publicznego podał w czwartek, że w ciągu ostatniej doby potwierdzono 1075 kolejnych przypadków koronawirusa. To najwyższy dobowy przyrost od końca czerwca. Łączna liczba zakażeń w Szwecji to 102 407.
Nie, nie znajdujemy się w okresie drugiej fali (...). W odróżnieniu od Francji, Hiszpanii, prawdopodobnie Holandii - ocenił Tegnell, podkreślając, że w Szwecji nie występuje masowe rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Według epidemiologa "w wielu krajach sytuacja jest krytyczna", a "ten tydzień będzie w Europie rekordowy pod względem liczby nowych zakażeń".
W Szwecji liczba zgonów na Covid-19 wzrosła w ciągu ostatniej doby o trzy, do 5910. Rośnie liczba osób leczonych w związku z koronawirusem na oddziałach intensywnej terapii. W ciągu miesiąca zwiększyła się ona z 16 do 32 pacjentów. Wiosną było ich nawet 550.
W ubiegłym tygodniu w Szwecji przeprowadzono ok. 140 tys. testów na obecność koronawirusa.
Tegnell wykluczył na razie wprowadzanie dalszych obostrzeń (stale obowiązuje zakaz organizacji imprez publicznych na więcej niż 50 osób, nie ma zaleceń o zasłanianiu nosa i ust). O dodatkowych lokalnych restrykcjach mają decydować władze regionów. Jak na razie niektóre z nich podjęły jedynie decyzję o wprowadzeniu domowej kwarantanny dla współlokatorów (poza dziećmi). Wcześniej nie było takiego przymusu.
Media donosiły wcześniej, że źródłem wielu zakażeń w Uppsali są zajęcia sportowe i kulturalne dla dzieci oraz dorosłych, a wielu Szwedów zarezerwowało już wyjazdy na narty w szwedzkie góry. Muszą oni liczyć się z tym, że z krótkim wyprzedzeniem tego typu wycieczki mogą zostać odwołane - ostrzegł Tegnell.
Władze regionu Sztokholm na zwołanej również w czwartek konferencji prasowej przedstawiły zasady dostępności szczepionki przeciwko Covid-19, gdy się ona pojawi. Pierwszeństwo mają mieć osoby starsze, z grup ryzyka, pracownicy służby zdrowia oraz pracownicy socjalni, a dopiero później zdrowi dorośli.
Szwedzki rząd wiosną jako jeden z nielicznych w Europie nie zdecydował się na zamknięcie społeczeństwa, ale wówczas epidemia dotknęła ten kraj silniej niż w innych krajach. Ofiarami śmiertelnymi stały się zwłaszcza starsze osoby, mieszkańcy domów opieki.