Na Słowacji zakończyły się testy przesiewowe obywateli. Od dzisiaj mieszkańcy tego kraju nie mogą nawet iść do pracy bez negatywnego wyniku. Premier Igor Matovicz ogłosił, że w powszechnych testach wzięło udział ponad 2,6 mln osób. Pozytywny wynik stwierdzono u ponad 30,5 tys. osób.
Słowacja rozpoczęła masowe testowanie 18 stycznia. Przeprowadzano je głównie w miejscach, gdzie występowały największe ogniska choroby, m.in. przy granicy z Polską.
Najlepsza sytuacja jest w powiatach Veľký Krtíš przy granicy z Węgrami oraz Twardoszynie i Svidniku przy granicy z Polską. Znacznie gorzej jest na zachodzie kraju - najwięcej zakażeń wykryto w regionach miast: Topoľčany, Levice i Hlohovec.
Od dziś w kraju obowiązują więc nowe, surowe restrykcje. Bez negatywnego testu na koronawirusa nie można pójść m.in.: do pracy, do banku, na pocztę, do pralni, biblioteki, optyka, warsztatu samochodowego czy do szewca.
Negatywny test nie jest konieczny, gdy Słowak udaje się do najbliższego sklepu po produkty pierwszej potrzeby, do apteki, na badanie na obecność Covid-19, na pogrzeb, ślub, chrzest, proces lub do osoby, którą się opiekuje i która jest od niego zależna. Psa można wyprowadzić na spacer na maksymalnie kilometr od miejsca zamieszkania.
Testów nie muszą mieć osoby, które w ciągu ostatnich trzech miesięcy przeszły Covid-19 lub w ciągu ostatnich tygodni otrzymały drugą dawkę szczepionki.
Od 8 lutego słowacki rząd chce wprowadzić tzw. Covid Automat, czyli system stref, w których ograniczenia będą różne, w zależności od rozwoju wirusa. Służby mają z kolei w większym stopniu kontrolować podróżnych. "Swobodny przepływ" będzie możliwy z negatywnym wynikiem na Covid-19 lub dokumentem potwierdzającym, że obywatel był zakażony.