Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Priit Pikamäe wydał opinię, że Polska naruszyła unijne prawo. Zrobiła to przedłużając o sześć lat termin obowiązywania koncesji na wydobywanie węgla brunatnego w kopalni Turów bez przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko. Ostateczny wyrok TSUE w sprawie nałożonych na Polskę kar możemy poznać na przełomie marca i kwietnia. Licznik wskazuje dziś 68 milionów euro.
Czechy wniosły w lutym 2021 roku skargę do TSUE, zarzucając polskim władzom złamanie unijnego prawa, między innymi poprzez przyjęcie przepisu pozwalającego na przedłużenie do sześciu lat koncesji na wydobywanie węgla brunatnego bez przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko.
Rzecznik generalny TSUE Priit Pikamäe stwierdził, że Polska przedłużając termin obowiązywania koncesji, naruszyła prawo Unii Europejskiej.
Ta opinia może być wskazaniem, jaki będzie ostateczny wyrok TSUE w sprawie Czechy kontra Polska. Spekuluje się, że poznamy go na przełomie marca i kwietnia.
W związku z niewykonaniem postanowienia TSUE o wstrzymaniu wydobycie węgla: TSUE nałożyło na Polskę karę pół miliona euro dziennie. Kara naliczana jest od 20 września zeszłego roku. Licznik wskazuje dziś 68,5 milionów euro, czyli 310 milionów złotych.
Kary przestaną być naliczane tylko w dwóch przypadkach: albo Czechy wycofują skargę, a więc sprawa staje się bezprzedmiotowa, albo zapada wyrok. Ponieważ kara to był środek zapobiegawczy, więc wygasa w chwili rozstrzygnięcia sprawy.
Oczywiście, zaległe płatności do czasu wydania wyroku lub wycofania skargi i tak trzeba będzie zapłacić.
Jak się dowiedziała korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginion, KE w przyszłym tygodniu, najdalej w połowie miesiąca odejmie od należnych Polsce unijnych funduszy pierwszą, niezapłaconą przez polskie władze transzę tej kary, czyli 15 mln euro z karnymi odsetkami. Jak zapewniają rozmówcy RMF FM, nie ucierpią na tym beneficjenci, gdyż faktury zostały już im zapłacone. KE odejmie pieniądze od refundowanych Polsce płatności.
Po południu premierzy Polski i Czech ogłosili, że podpisali ostateczne porozumienie w sprawie elektrowni w Turowie. Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej dodał, że ma nadzieję, iż dziś lub jutro Czesi wycofają swoją skargę ws. Turowa z Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
"Dziś mogę powiedzieć, że kopalnia i elektrownia Turów będą bez przeszkód funkcjonowały i będą bez przeszkód dostarczały energię elektryczną dla kilku milionów mieszkańców Dolnego Śląska i nie tylko" - oświadczył.