Korytarze i otoczenie nowych domów socjalnych, do których w najbliższych tygodniach wprowadzą się pogorzelcy ze spalonego hotelu w Kamieniu Pomorskim, będą monitorowane. Taką decyzję podjęły władze miasta w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców.

Pogorzelcy, który mają wprowadzić się do nowych domów socjalnych, obawiają się, że nie będą bezpieczni. Będzie dewastacja, będzie pijaństwo, daje sobie głowę uciąć. Będę miała naprzeciwko takiego pijaka przykładowo, to on mi rzuci jakąś butelką w okno - powiedziała reporterowi RMF FM Grzegorzowi Hatylakowi dawna mieszkanka spalonego hotelu.

Urzędnicy wyszli naprzeciw obawom pogorzelców i zapowiedzieli, że w nowych domach zamontują monitoring. Ponieważ mamy niestety bardzo niedobre doświadczenie, kamery będą też nawzajem siebie filmować. W przypadku, gdyby ktoś chciał zniszczyć jedną kamerę, to druga kamera nagra ten incydent. W razie pojawienia się jakiegokolwiek niebezpieczeństwa, mieszkańcy będą mogli to zgłosić do stróża, który następnie będzie przekazywał te informacje odpowiednim służbom - stwierdził zastępca burmistrza Kamienia Pomorskiego Andrzej Jędrzejewski.

Jędrzejewski zapewniał że nie ma mowy o instalowaniu kamer w samych mieszkaniach. Z systemu będą mogli korzystać także policjanci. Komentarze w tej sprawie zebrał Grzegorz Hatylak:

O tragedii mieszkańców hotelu socjalnego w Kamieniu Pomorskim Polska usłyszała w poniedziałek 13 kwietnia ubiegłego roku. W pożarze zginęły 23 osoby. Aby to potwierdzić, potrzebne były specjalistyczne badania kodu DNA. W całym kraju zapanowano żałoba, ogłoszono alert i rozpoczęto masowe kontrole w podobnych budynkach.