"Izrael przekazał USA, że w każdej chwili może rozpocząć ograniczoną operację wojsk lądowych przeciwko Hezbollahowi w południowym Libanie" - poinformował w poniedziałek dziennik "Washington Post", powołując się na amerykańskie źródło.
Izraelskie wojsko ogłosiło w poniedziałek, że obszary wokół trzech kibuców na północy kraju są zamkniętą strefą wojskową. Anonimowy przedstawiciel USA powiedział agencji Reutera, że rozmieszczenie wojsk izraelskich sugeruje, iż inwazja lądowa na Liban jest nieuchronna.
Izraelskie wojsko poinformowało, że obszary wokół kibuców Metula, Misgaw Am i Kfar Giladi w północnym Izraelu, w pobliżu granicy z Libanem, są zamkniętą strefą i ostrzegło, że wstęp na te obszary jest zabroniony.
Według agencji Reutera i AFP wojsko libańskie, w związku z groźbą izraelskiej inwazji, zmieniło rozmieszczenie swoich żołnierzy na południu kraju i wycofało się z kilku pozycji. Rzecznik armii Libanu nie potwierdził tych doniesień ani im nie zaprzeczył.
"Washington Post" podał w poniedziałek, że Izrael uprzedził USA, że planuje operację lądową w Libanie. Może się ona zacząć w każdej chwili.
"Kampania lądowa Izraela ma być mniejsza niż ta podczas wojny w 2006 r. Skupi się na zniszczeniu infrastruktury Hezbollahu przy granicy, by zapewnić bezpieczeństwo północnych obszarów kraju" - dodała gazeta.
Według izraelskiego informatora "WP" w poniedziałek były już prowadzone ograniczone wypady wojsk izraelskich na Liban. Dziennik "Wall Street Journal" również poinformował w poniedziałek, że w ostatnim czasie izraelskie wojska specjalne organizowały już misje zwiadowcze w Libanie.
Izraelski minister obrony Joaw Galant podczas popołudniowego spotkania z samorządowcami położonych na północy kraju społeczności powiedział, że "wkrótce rozpocznie się nowy rozdział wojny przeciwko Hezbollahowi".