"Nakręca mnie sama rywalizacja" - mówi przed pierwszym w życiu startem na Igrzyskach Olimpijskich pływak Jakub Majerski - jeden z najlepszych w Europie, czwarty – tuż za podium - na majowych mistrzostwach Starego Kontynentu w Budapeszcie na 100 m stylem motylkowym.
Czasem 51,11 s Jakub Majerski ustanowił rekord Polski. Dotychczasowy był o 0,04 s gorszy i od dziesięciu lat należał do Konrada Czerniaka, który ustanowił go w finale mistrzostw świata w Szanghaju, kiedy przegrał jedynie z Amerykaninem Michaelem Phelpsem. Majerski już wcześniej miał olimpijskie minimum w tej konkurencji. W Budapeszcie dołożył jeszcze jedno - na 200 m stylem motylkowym. Przed Tokio mówi skromnie: Na pewno będę zadowolony z pobicia rekordu życiowego. Igrzyska traktuję - po prostu - jak kolejne zawody.
Igrzyska przesunięte o rok z powodu pandemii, dla mnie akurat to było korzystne - mówi Jakub Majerski i dodaje: Jak wybucha pandemia przez dwa miesiąca kadra miała problem z dostępem do pływalni. Nie można było też wyjechać za granicę, by trenować. Zostawały ćwiczenia na lądzie, żeby nie stracić formy, utrzymać się w cyklu treningowym. I to ponowne wejście w trening po dwóch miesiącach było ciężkie. 13 lipca lecimy do Tokio. Tam obóz aklimatyzacyjny, potem zakwaterowanie w wiosce olimpijskiej i od 24 lipca zaczyna się pływanie. Nakręca mnie sama rywalizacja - jak w Budapeszcie, jesteś w ósemce najlepszych pływaków Europy i z nimi będziesz się ścigać.
Jego idolem - jak mówi - jest Caeleb Dressel - amerykański pływak specjalizujący się w stylu dowolnym i motylkowym, dwukrotny mistrz olimpijski z 2016 roku z Rio de Janeiro, trzynastokrotny mistrz świata na basenie 50-metrowym i sześciokrotny mistrz globu na krótkim basenie, rekordzista świata. Majerski ma 20 lat. Na igrzyska jedzie po raz pierwszy - ale kolegą z kadry jest jadący na piąte igrzyska olimpijskie w karierze 36-latek Paweł Korzeniowski.
Skarbnica wiedzy - chętnie się nią dzieli - mówi o starszym koledze Jakub Majerski. Bardzo chciałby, by pierwszy start na igrzyskach mogli z bliska obejrzeć jego rodzice, którzy - jak podkreśla - bardzo go wspierają i gorąco kibicują.
Jeszcze przed pandemią w 2019 roku mówili, że gdy tylko zdobędę kwalifikację kupują bilety do Tokio - bardzo chciałbym móc oprowadzić ich po wiosce olimpijskiej - raczej, by mnie to zmotywowało jeszcze bardziej - mówi. Niestety na tych igrzyskach będzie to niemożliwe z uwagi na obostrzenia koronawirusowe. Japończycy szacują, że na igrzyska i paraolimpiadę przybędzie niespełna 80 tysięcy gości (w tym na igrzyska 59, a paraolimpiadę 19 tys.) sportowców, trenerów, działaczy, pracowników i dziennikarzy. W Rio de Janeiro liczba wszystkich przyjezdnych wyniosła 180 tysięcy.
https://www.fina.org/athletes/1168520/jakub-majerski