Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przedstawił premierowi Grecji Aleksisowi Ciprasowi propozycję porozumienia "w ostatniej minucie" - potwierdził rzecznik KE Margaritis Schinas. Jak podał, Cipras zadzwonił do Junckera wczoraj wieczorem, a ten - po konsultacji z szefem eurogrupy Jeroenem Dijsselbloemem - przekazał premierowi Grecji, jak "mogłoby wyglądać porozumienie w ostatniej minucie" przed wygaśnięciem programu pomocowego. Zakładałoby ono zaakceptowanie przez Grecję oferty, jaką przedłożono jej w piątek, ale też uwzględnienie przez eurogrupę greckich potrzeb finansowych.
Greckie media twierdzą, że Cipras "rozważa" propozycję. Wcześniej jednak źródła w greckim rządzie, na które powoływał się Reuters, twierdziły, że szef rządu w Atenach pozostaje przy swoim stanowisku.
Źródła unijne i greckie informują, że Juncker zaoferował zwołanie dzisiaj nadzwyczajnego spotkania ministrów finansów państw strefy euro, na którym miałoby zostać zaakceptowane wypłacenie Atenom pomocy. To z kolei umożliwiłoby Grecji spłacenie w terminie, czyli dzisiaj, raty zadłużenia wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wynosi ona 1,6 mld euro. Tymczasem w południe Ateny poinformowały, że Grecja nie spłaci we wtorek raty zadłużenia w MFW.
Juncker miał też zasygnalizować możliwość podjęcia później w tym roku negocjacji ws. restrukturyzacji spłat greckiego zadłużenia, jeśli Ateny zgodziłyby się na warunki stawiane przez kredytodawców.
O szansie na porozumienie z Grecją "w ostatniej minucie" głośno mówi również szef frakcji socjalistów w Parlamencie Europejskim Gianni Pittella. Udało się ponownie otworzyć kanały dialogu między Atenami a Brukselą. Komisja Europejska postąpiła odpowiedzialnie i konstruktywnie, okazując wolę pracy z Grecją nad propozycją, którą położono na stole w niedzielę - powiedział Pittella na konferencji prasowej w Brukseli.
Według niego, Juncker chce wyjść naprzeciw oczekiwaniom greckiego rządu ws. emerytur, które są jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii, jak również ws. reform rynku pracy i możliwości przedłużenia programu pomocowego, który ma wygasnąć dzisiaj w nocy.
Propozycja Junckera nie została odrzucona. (...) Mamy nadzieję, że grecki parlament ją poprze - podkreślił włoski polityk.
Jak donosi brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, w zamian za ustępstwa rząd w Atenach miałby zaapelować do obywateli o zagłosowanie w referendum 5 lipca za warunkami zagranicznej pomocy.
Jeszcze wczoraj premier Cipras ponownie wzywał rodaków, by te warunki odrzucili, przekonując zarazem, że nie spowoduje to wyprowadzenia Grecji ze strefy euro. Szef rządu w Atenach wychodzi bowiem z założenia, że nikt w Europie nie pozwoli na całkowity upadek Grecji, bo jego kraj... winien jest Zachodowi zbyt dużo pieniędzy. Koszt rozpadu strefy euro byłby przeogromny, samemu tylko Europejskiemu Bankowi Centralnemu jesteśmy winni 120 miliardów euro. Ich nie stać po prostu na nasze bankructwo - mówił z rozbrajającą szczerością Cipras.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:
Grek mieszkający w Polsce: Część ludzi nie zażywa lekarstw, by rodzina miała co jeść