33 chilijskich górników ustanowiło już smutny rekord. Są uwięzieni pod ziemią 26 dni - najdłużej w historii współczesnego górnictwa. Prawdopodobnie pozostaną w podziemnej pułapce jeszcze cztery miesiące.
W ubiegłym roku udało się uratować trzech chińskich górników, którzy pod ziemią spędzili rekordowe wówczas 25 dni. Ich koledzy z kopalni miedzi w Capiapo na pustyni Atacama w Chile są już pod ziemią o jeden dzień dłużej i pozostaną tam pewnie jeszcze trzy, cztery miesiące.
Wiercenie szybu ewakuacyjnego rozpoczęło się w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego i potrwa wiele tygodni. Już trwają przygotowania do dnia, w którym górnicy zaczną pojedynczo wychodzić na powierzchnię. Wyciągnięcie wszystkich za pomocą specjalnego kosza zajmie trzy lub cztery dni. Zdaniem inżynierów i ratowników, pokonanie w koszu 700 metrów potrwa około dwóch godzin. Mężczyźni będą mieli zakryte oczy, by po miesiącach spędzonych w ciemnościach nie poraziło ich światło. Górnicy będą mieli na sobie specjalne ubrania, które pomogą uniknąć szoku termicznego, gdyż temperatura pod ziemią wynosi ok. 30 stopni Celsjusza, a wilgotność jest bardzo wysoka.
Od kilku dni do zasypanych górników trzema wywierconymi wcześniej otworami trafiają jedzenie, woda i leki, a także ubrania, gry i listy od najbliższych. Do Capiapo przyjechał wczoraj zespół ekspertów i lekarzy NASA. Jak powiedział szef misji Michael Duncan, chociaż w kopalni panują inne warunki niż w przestrzeni kosmicznej, "ludzie zachowują się tak samo", w związku z czym przedstawiciele NASA będą próbowali wykorzystać swoją wiedzę wynikającą z badań i doświadczenia.