Zgodnie z zapowiedzią Węgry zamknęły o północy swą 300-kilometrową granicę z Chorwacją, by powstrzymać napływ imigrantów - poinformował węgierski rząd. Podkreślił, że zdecydowano się na to, "by chronić obywateli Węgier i Europy". Agencja Reutera przewiduje, że teraz uchodźcy skierują się do Chorwacji dłuższą drogą przez Słowenię.
Rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs informował w granicznej miejscowości Zakany, że kilkuset imigrantów, którzy dotarli do granicy na kilka minut przed północą, zostanie wpuszczonych na terytorium węgierskie "ze względów humanitarnych".
Węgierski portal magyaridok.hu podał natomiast, że na pół godziny przed zamknięciem granicy do Zakany przybyło koleją 1200 uchodźców. Węgierska policja skierowała ich tam do innego pociągu, którym mieli dojechać do granicy z Austrią.
Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto podkreślił w piątek wieczorem, występując w publicznej telewizji M1, że węgierska policja jest przygotowana do ochrony kraju, "gdyby została zaatakowana" na granicy z Chorwacją. Dodał, że oczekuje się, iż zamknięcie tej granicy ograniczy do minimum napływ nielegalnych imigrantów - podobnie, jak stało się to po zamknięciu granicy z Serbią.
Szijjarto powiedział też, że zamknięcie granicy z Chorwacją może "złagodzić presję migracyjną na Austrię i Niemcy". Jego zdaniem, wyeliminuje to powody, dla których Austria miałaby zamknąć granicę z Węgrami. Minister wskazał, że zamknięcie tej granicy przez Austrię oznaczałoby wiele problemów dla wielu ludzi i firm i spowodowałoby poważne straty gospodarcze. Agencja dpa zwraca jednak uwagę, że nic dotąd nie wiadomo o ewentualnych planach Austrii, dotyczących zamknięcia granicy z Węgrami.
Szijjarto zapowiedział również, że jego kraj utworzy na granicy z Chorwacją dwie strefy tranzytowe przy przejściach granicznych Beremend i Letenye, w których imigranci będą mogli składać wnioski o azyl, a przekroczenie granicy będzie możliwe tylko w wyznaczonych punktach.
Szijjarto argumentował, że czwartkowy szczyt UE ws. kryzysu migracyjnego nie przyniósł decyzji ws. wspólnej ochrony granic Grecji, a to znaczy, że Węgry muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za ochronę zewnętrznych granic Unii i strefy Schengen. Jak dodał, Węgry poinformowały o tej decyzji władze Chorwacji, Słowenii, Polski, Słowacji, Austrii i Niemiec.
15 września Budapeszt zamknął 170-kilometrową granicę z Serbią, wcześniej postawiwszy na niej ogrodzenie patrolowane przez wojsko i policję. Uchodźcy zaczęli wówczas kierować się na Węgry przez Chorwację. Według agencji AFP, od połowy września na terytorium węgierskie przedostało się w ten sposób ponad 170 tysięcy osób, z czego tylko w ostatni czwartek - ponad 4800.
Reuters przewiduje, że po zamknięciu granicy węgiersko-chorwackiej imigranci skierują się do Chorwacji dłuższą drogą przez Słowenię. W ostatnich dniach do Chorwacji przybywało średnio 5-8 tysięcy imigrantów dziennie. Rząd tego kraju poinformował, że ma już uzgodniony ze Słowenią "plan C" w celu kontrolowania napływu uchodźców.
W piątek wieczorem Słowenia zawiesiła regularną komunikację kolejową z Chorwacją, a na granicę wysłano dodatkowe siły policyjne. Władze słoweńskie podkreśliły, że będą przyjmować imigrantów, ale chcą mieć kontrolę nad ich napływem.
Słoweńskie koleje poinformowały o przygotowaniu pociągów, którymi imigranci będą transportowani do ośrodków dla uchodźców. Lublana zakłada, że większość przybyszów uda się do Austrii i Niemiec. Słoweński minister spraw zagranicznych Karl Erjavec zaznaczył, że dopóki Austria i Niemcy będą przyjmować uchodźców, Słowenia umożliwi im przejazd przez swoje terytorium.
(mal, edbie)