Premier Bawarii Horst Seehofer powiedział w wywiadzie dla "Bilda", że kanclerz Angela Merkel zmieniła całkowicie swoją politykę wobec uchodźców, chociaż nie chce się do tego publicznie przyznać. Seehofer uważa, że ta zmiana to jego zasługa.

Premier Bawarii Horst Seehofer powiedział w wywiadzie dla "Bilda", że kanclerz Angela Merkel zmieniła całkowicie swoją politykę wobec uchodźców, chociaż nie chce się do tego publicznie przyznać. Seehofer uważa, że ta zmiana to jego zasługa.
Angela Merkel na szczycie UE w Brukseli /PAP/EPA/OLIVIER HOSLET /PAP/EPA

Rząd niemiecki całkowicie zmienił swoją politykę wobec uchodźców, chociaż nie chce się do tego przyznać. Stopniowo nastąpiło odejście od postawy bezwarunkowego przyjmowania (imigrantów) - powiedział Seehofer w rozmowie z "Bild am Sonntag". Jak podkreślił, pomimo dramatycznych zdjęć z granicy macedońsko-greckiej żaden polityk niemiecki nie mówi dziś: "otwórzcie granicę, niech wszyscy przyjadą do Niemiec". Seehofer dodał, że w tym roku liczba uchodźców nie przekroczy zapewne granicy 200 tys. W roku ubiegłym do Niemiec z zamiarem ubiegania się o status azylanta bądź uchodźcy przyjechało ponad milion migrantów.

Seehofer od miesięcy ostro krytykował Merkel za liberalną politykę wobec migrantów. Premier Bawarii domagał się uszczelnienia niemieckiej granicy i wyznaczenia maksymalnej liczby osób, które mogą zostać wpuszczone do kraju. Merkel odrzucała te propozycje, twierdząc, że problem uchodźców może być rozwiązany tylko w skali całej Unii Europejskiej w porozumieniu z Turcją.

Seehofer podkreślił, że Niemcy są głównym beneficjentem decyzji podjętych przez władze Austrii i krajów bałkańskich, które zamknęły na własną rękę granice przed migrantami. To, że obecnie do Niemiec przybywa mniej uchodźców, jest wyłącznie zasługą innych krajów, które za nas wykonują robotę - powiedział bawarski polityk. Możemy im podziękować, ale to nie jest jeszcze ostateczne rozwiązanie - dodał.

(mn)