Na unijnym miniszczycie przed rozmowami z Turcją spotkają się przedstawiciele 10 krajów na czele z Niemcami, Austria i Szwecją. Chcą one stałego mechanizmu podziału uchodźców i gotowe są przyjąć część syryjskich azylantów w Turcji. Jest to oczywiście presja na Polskę i kraje Grupy Wyszehradzkiej.

Na unijnym miniszczycie przed rozmowami z Turcją spotkają się przedstawiciele 10 krajów na czele z Niemcami, Austria i Szwecją. Chcą one stałego mechanizmu podziału uchodźców i gotowe są przyjąć część syryjskich azylantów w Turcji. Jest to oczywiście presja na Polskę i kraje Grupy Wyszehradzkiej.
Uchodźcy przy granicy grecko-macedońskiej /PAP/EPA/NAKE BATEV /PAP/EPA

W dokumencie, który ma być dzisiaj przyjęty na szczycie Unia Europejska, a więc także Polska zobowiązuje się do przyjęcia części przesiedleńców, czyli uchodźców, którzy przebywają w tureckich obozach. Te kraje, które spotykają się na miniszczycie gotowe są do przyjęcia tych dodatkowych uchodźców. Mówi się, ze to może być od 100 do 400 tysięcy. Prawdopodobnie będą naciskać, żeby inni także przyjęli uchodźców na zasadzie podziału kwotowego.

Jeżeli Polska teraz zgodzi się co do zasady przyjmowania przesiedleńców z Turcji, to trudno będzie się od tego później wymigać.

(mn)