Toruń i Bydgoszcz znalazły nietypowy sposób, by zachęcić mieszkańców do udziału w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. Miasta… założyły się o to, które z nich będzie miało wyższą frekwencję w niedzielnych wyborach. Przegranego czeka symboliczna kara.
Miasto, które przegra zakład, będzie musiało przystroić swój symboliczny pomnik w barwy przeciwnika. Jeśli klęskę poniesie Toruń, bydgoską koszulkę założy Mikołaj Kopernik, a jeśli Bydgoszcz - toruński T-shirt przyodzieje Łuczniczka.
Rozstrzygnięcie zakładu odbędzie się po oficjalnym ogłoszeniu wyników, a koszulka zostanie na pomniku-symbolu przez 24 godziny.
Najciekawsze jest to, że ten oryginalny sposób rzeczywiście może zadziałać i zmotywować mieszkańców obu miast do głosowania. Nie jest tajemnicą, że Toruń i Bydgoszcz od lat ze sobą rywalizują, a stereotypowy bydgoszczanin za stereotypowym torunianinem nie przepada - i vice versa.
Zakład to jednak również sposób na traktowanie tych animozji z przymrużeniem oka i raczej wspólna zabawa, niż poważna rywalizacja.
(j.)