W Parlamencie Europejskim można się dorobić ogromnych pieniędzy. W trakcie kończącej się pięcioletniej kadencji, oszczędności wszystkich polskich europosłów powiększyły się o łącznie ponad 19 milionów złotych.
Najwięcej udało się zaoszczędzić Danucie Hübner z Platformy Obywatelskiej. Przez ostatnie pięć lat jej konto powiększyło się o 1,9 mln złotych.
Na oszczędzaniu zna się także Tomasz Poręba z Prawa i Sprawiedliwości, który kadencję w europarlamencie zaczynał mając 22 tys. złotych oszczędności, a skończy mając 1,7 mln. Podobny awans zaliczył Jan Kozłowski z PO.
Europoseł Jacek Protasiewicz (także z PO) w swym oświadczeniu majątkowym podał, że od początku kadencji zarobił 1,5 mln złotych.
Swoją szansę wykorzystał także Marek Migalski z Polski Razem, który niemal od zera doszedł do prawie 1,4 mln złotych.
Są jednak i tacy, których oszczędności przez 5 lat zmalały. Na przykład obecna minister szkolnictwa Lena Kolarska-Bobińska ma o 161 tysięcy złotych mniej, Paweł Zalewski z PO o 305 tys. mniej, a oszczędności Jacka Kurskiego z Solidarnej Polski zmalały z 25 tys. do 17 tys. złotych.
(abs)