"Dobrze, że udało nam się wygrać" - stwierdził po wygranym 2:1 spotkaniu z Rumunią trener piłkarskiej reprezentacji Francji, Didier Deschamps. "To bardzo dobry początek turnieju" - ocenił.
Z reprezentacją Rumunii nie gra się łatwo, pamiętaliśmy o tym nawet po zdobyciu pierwszej bramki - mówił Deschamps. Broni się bardzo dobrze i nie popełnia wielu błędów. Mieliśmy wiele okazji, ale też straciliśmy bramkę, a rywale mogli również trafić do siatki wcześniej - przyznał. Wiedziałem, że Rumuni z czasem opadną z sił i dlatego zadbałem o to, żeby w mojej ekipie było czterech ofensywnych piłkarzy - tłumaczył szkoleniowiec.
Rumunia nie dała nam się we znaki tak bardzo, ale trochę czasu zajęło nam złapanie odpowiedniego rytmu - stwierdził Dimitri Payet, zdobywca zwycięskiej bramki. Chyba wynikało to z dużych emocji. Było duże napięcie, wiele stresu. Ostatecznie wywalczyliśmy trzy punkty i możemy teraz spokojnie przygotowywać się do kolejnego meczu z Albanią za pięć dni. Gdyby mi ktoś powiedział, że uda mi się taki strzał, to bym nie uwierzył - przyznał piłkarz.
(mn)