Tegoroczne mistrzostwa Europy są pierwszą wielką imprezą, na której wystąpią piłkarze Finlandii. Turniej zaczną w sobotę od meczu z Danią. W drugim spotkaniu grupy B Rosja zagra z Belgią. W grupie A natomiast Walia zmierzy się ze Szwajcarią.
Finlandia była jedynym zespołem, któremu udało się awansować na Euro 2020 bezpośrednio z grupy eliminacyjnej, mimo aż czterech porażek. W tabeli lepsze były tylko Włochy, a za Finami uplasowały się: Grecja, Bośnia i Hercegowina, Armenia oraz Liechtenstein.
Zawsze było naszym marzeniem, aby zagrać na wielkim turnieju i teraz ono się spełni. Zarówno dla mnie, jak i zawodników ten pierwszy mecz będzie pełen emocji. Mam nadzieję, że nas uskrzydlą i pomogą w osiągnięciu dobrego wyniku - powiedział selekcjoner Markku Kanerva, cytowany na stronie internetowej UEFA.
O ile Finowie w trakcie Euro będą się przede wszystkim cieszyli chwilą, to Duńczycy mają potencjał, aby zajść w turnieju daleko. Z ostatnich 17 spotkań o stawkę (eliminacje do ME i MŚ oraz Liga Narodów) przegrali tylko jedno - z Belgią u siebie 0:2. W październiku ubiegłego roku pokonali Anglię na Wembley 1:0, a eliminacje do mundialu zaczęli w wielkim stylu - trzy zwycięstwa w trzech meczach, bilans bramek 14-0.
Mecz w Kopenhadze rozpocznie się o godzinie 18.00.
Trzy godziny później na boisko wybiegnie faworyt numer jeden w grupie B - Belgia, trzecia drużyna ostatniego mundialu, lider rankingu FIFA. Selekcjoner Roberto Martinez ma jednak trochę zmartwień. Z powodu kontuzji dużą część sezonu stracił Eden Hazard. W niedawnym finale Ligi Mistrzów złamania kości nosa i oczodołu doznał natomiast Kevin de Bruyne i w Sankt Petersburgu nie zagra.
Belgia i Rosja grały ze sobą również w eliminacjach Euro. Sborna doznała w nich tylko dwóch porażek, obu z Belgią - 1:4 u siebie i 1:3 na wyjeździe. Fakt, że sobotni mecz odbędzie się w Sankt Petersburgu wydaje się więc nie mieć większego znaczenia.
Rozumiemy naszą sytuację. Wiemy, że nie jesteśmy w gronie faworytów. To jednak nic nie znaczy - powiedział selekcjoner Rosji Stanisław Czerczesow.
W sobotę odbędzie się także jedno spotkanie w grupie A. Po piątkowym meczu otwarcia Turcja - Włochy w Rzymie, w Baku (godz. 15.00) Walia zmierzy się ze Szwajcarią.
Trudno w tej konfrontacji wskazać faworyta. Obie ekipy wierzą, że stać je na awans do fazy pucharowej.
Turniej zawsze chce się zacząć dobrze. To nie koniec świata, jeśli nie wygrasz pierwszego meczu, ale gdy poważnie myślisz o sukcesie, to najlepszą inauguracją będzie zwycięstwo - powiedział Robert Page, selekcjoner reprezentacji Walii.
Page prowadzi drużynę narodową od listopada, kiedy aresztowany za napaść na dwie kobiety został Ryan Giggs. Pod wodzą Page'a Walia w meczach o stawkę przegrała tylko z Belgią 1:3 i odniosła trzy zwycięstwa. Nie zachwyciła jednak w ostatnich sparingach. Francji uległa 0:3, a z Albanią bezbramkowo zremisowała.
Helweci natomiast 3 czerwca urządzili sobie festiwal strzelecki, pokonując Liechtenstein 7:0. Kilka dni wcześniej wygrali z USA 2:1.