Prawdopodobnie odnotowano kolejny przypadek wirusa Ebola w Stanach Zjednoczonych. Tym razem w stolicy USA - Waszyngtonie.
Pacjent, który ma objawy gorączki krwotocznej, trafił do Howard University Hospital. Wiadomo, że był niedawno w Nigerii. Jego stan jest stabilny. Ale nie ujawniono jego danych.
Mężczyzna przebywa w izolatce - powiedziała przedstawicielka szpitala.
W tej chwili trwają jeszcze badania, które mają potwierdzić podejrzenia lekarzy. Ale wszystkie objawy, jakie wystąpiły u tej osoby wskazują, że zaraziła się ebolą. Tymczasem służby sanitarne w stolicy USA postawiono na nogi. Jeżeli w ciągu najbliższych godzin potwierdzi się informacja o drugim przypadku eboli, to trzeba będzie szybko odnaleźć wszystkich tych, którzy mieli kontakt z tą osobą i objąć je specjalnym nadzorem.
Pojawiło się pytanie, czy przypadek mężczyzny z Waszyngtonu może mieć jakikolwiek związek z innym wykrytym wirusem w USA, w Dallas w Teksasie. Raczej nie jest to możliwe, choć mężczyzna, u którego stwierdzono ebolę w Dallas, podróżował właśnie przez Waszyngton. Ale te osoby - jak wstępnie wykluczono - nie miały ze sobą kontaktu.
Jeśli potwierdzi się, że mężczyzna z Waszyngtonu ma gorączkę krwotoczną, to będzie to piąty przypadek eboli w USA. W ostatnich godzinach pojawiła się informacja, że wirusem zaraził się amerykański operator kamery, pracujący w Liberii dla telewizji NBC News. Wkrótce 33-letni mężczyzna zostanie przewieziony na leczenie do USA.
(mal)