Badania wykazały obecność wirusa Ebola u pielęgniarki, która zajmowała się chorym duchownym w szpitalu w Madrycie - potwierdziły władze hiszpańskiej służby zdrowia. To pierwszy przypadek zarażenia ebolą poza Afryką Zachodnią.
Hiszpańska minister zdrowia Ana Mato poinformowała na konferencji prasowej, że wdrożono już plan działania na wypadek tego typu sytuacji nadzwyczajnych, a władze służby zdrowia ustalają źródło zarażenia.
Monitorowany jest stan zdrowia wszystkich, którzy mieli kontakt z zarażoną pielęgniarką. Przedstawiciele hiszpańskiej służby zdrowia podkreślili także, że na razie nic nie wiadomo o innych przypadkach zarażenia.
Według jednego z przedstawicieli hiszpańskiej służby zdrowia, na którego powołuje się agencja Reutera, pielęgniarka zaczęła się źle czuć 30 września i poszła na urlop dzień po śmierci hiszpańskiego księdza, którym się opiekowała. Jak podało źródło, obecnie kobieta jest w stabilnym stanie.
Pielęgniarka opiekowała się 69-letnim księdzem Manuelem Garcią Viejo w stołecznym szpitalu Carlosa III. Był on drugim hiszpańskim duchownym pracującym w Afryce, u którego stwierdzono ebolę. Pod koniec września przetransportowano go do Hiszpanii z Sierra Leone, po kilku dniach zmarł.
W tym samym szpitalu Carlosa III w sierpniu zmarł na ebolę hiszpański misjonarz z Liberii. Był on pierwszą zakażoną wirusem Ebola osobą, którą przewieziono z Afryki do Europy.
Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia, na gorączkę krwotoczną zmarło w czasie rozwijającej się od kilku miesięcy epidemii prawie 3,5 tysiąca osób, a 7,5 tysiąca zostało zainfekowanych.