Brytyjskie ministerstwo obrony ujawniło raport z października zeszłego roku, w którym na zlecenie rządu eksperci przedstawili trzy scenariusze potencjalnego wykorzystania wirusa Ebola przez terrorystów. Raport jest jednak bardzo mocno ocenzurowany.

Sam raport jest bardzo krótki, zaledwie trzystronicowy i zawiera omówienie trzech scenariuszy potencjalnego wykorzystania śmiertelnego wirusa przez terrorystów. Niestety zdecydowana większość została utajniona. Autorami raportu są eksperci z Joint Terrorism Analysis Centre (instytucja blisko współpracująca z Security Service, czyli brytyjskim kontrwywiadem) oraz Defence Intelligence (wywiad wojskowy).

Z odtajnionych fragmentów wynika, że eksperci brali pod uwagę trzy potencjalne scenariusze ataków z wykorzystaniem eboli. Niestety szczegóły zostały utajnione. Nie wiadomo też, na czyje zlecenie powstał dokument. Wiadomo jedynie, że był to efekt rozmowy telefonicznej na temat możliwości przeprowadzenia ataku terrorystycznego z wykorzystaniem wirusa i jego potencjalnych skutków.

Raport przygotowany został na początku października, a więc w okresie, gdy ryzyko rozprzestrzenienia się wirusa poza Afrykę było nadal realne, a Wielka Brytania zastanawiała się nad zaostrzeniem kontroli na lotniskach.

W październiku zeszłego roku, a więc tuż po powstaniu raportu, o możliwości wykorzystania wirusa jako broni przez terrorystów z Państwa Islamskiego mówił cytowany przez brytyjskie media kapitan Al Shimkus, profesor z US Naval War College zajmujący się problematyką bezpieczeństwa narodowego.

"Z punktu widzenia działalności terrorystycznej jest to kolejny sposób na wykorzystanie człowieka jako nośnika broni, którą w tym przypadku byłby wirus" - mówił.

Wtórował mu prof. Antony Glees z Centre for Security and Intelligence Studies na Uniwersytecie Buckingham. "Jest to prawdopodobna teoria. Bojownicy z Państwa Islamskiego wierzą w samobójcze misje, a to byłoby nic innego niż właśnie kolejna samobójcza operacja. Nie mieliby oporów przed tego typu działaniem i na pewno są wystarczająco poinformowani, by brać to pod uwagę" - podkreślał.

Dokument został ujawniony zgodnie z zasadą swobody dostępu do informacji. Ministerstwo obrony powołało się jednak na szereg klauzul, które pozwoliły ocenzurować treść raportu przed jego ujawnieniem.

(j.)