Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nie będzie oznaczało końca idei zjednoczonej Europy i nie powinno być postrzegane jako "przerażający scenariusz" - powiedział wiceszef Parlamentu Europejskiego Alexander Graf Lambsdorff.
Niemiecki eurodeputowany, należący do liberalnej Partii Wolnych Demokratów (FDP), wyraził wszelako nadzieję, że w referendum 23 czerwca w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w UE Brytyjczycy zagłosują jednak za pozostaniem we Wspólnocie.
Podkreślił jednocześnie, że Unia Europejska przetrwa bez względu na wynik plebiscytu.
Unia Europejska bez Niemiec czy Francji jest absolutnie nie do wyobrażenia, ale Unię Europejską bez Wielkiej Brytanii mieliśmy na samym początku - powiedział Lambsdorff w wywiadzie dla niemieckiego radia publicznego Deutschlandfunk. To nie będzie koniec "Projektu Europa", jak niektórzy to opisują - dodał.
Agencja Reutera zwraca uwagę, że europejscy przywódcy ostrzegają, iż brytyjskie wyjście z UE oznaczałoby poważne zagrożenie dla globalnego wzrostu gospodarczego.
Wiceprzewodniczący PE zwrócił uwagę, że UE potrzebuje reform bez względu na to, co się stanie na Wyspach.
Ze średniej sześciu ostatnich sondaży Instytutu What UK Thinks wynika, że obóz utrzymania członkostwa w UE może liczyć na 51 proc., a obóz opowiadający się za Brexitem - 49 proc.
Ale eksperci przestrzegają przed wyciąganiem pochopnych wniosków, gdyż sondaże są podzielone w przewidywaniu wyników głosowania. Ich zdaniem kluczowa będzie mobilizacja wyborców w dniu referendum.
(az)