911 240 obywateli polskich złożyło wniosek o status osoby osiedlonej w Wielkiej Brytanii, który pozwala obywatelom UE na zachowanie praw nabytych przed końcem okresu przejściowego po brexicie - wynika ze statystyk opublikowanych w czwartek przez brytyjskie MSW.
To więcej niż wynosi szacowana przez brytyjski urząd statystyczny ONS liczba obywateli polskich faktycznie mieszkających w Wielkiej Brytanii, a także największa część z prawie 5 mln wniosków złożonych przez obywateli wszystkich uprawnionych państw. Niespodziewanie jednak w samej Anglii Polacy spadli na drugie miejsce pod względem liczby złożonych wniosków, bo w ostatnich trzech miesiącach 2020 r. wyprzedzili ich Rumuni.
Ogółem do 31 grudnia 2020 r. obywatele państw UE, a także Szwajcarii, Norwegii, Islandii i Liechtensteinu złożyli 4 916 280 wniosków o status osoby osiedlonej (settled status) i tymczasowy status osoby osiedlonej (pre-settled status), z czego 4 514 250 zostało rozpatrzonych. W przypadku 54 proc. rozpatrzonych aplikacji przyznany został status osoby osiedlonej, w przypadku 43 proc. - tymczasowy status, a pozostałe 3 proc. to wnioski odrzucone, nieważne lub wycofane (dwa tygodnie temu MSW podało, że w styczniu liczba wniosków przekroczyła 5 mln).
Obywatele polscy złożyli 911 240 wniosków, z czego 854 630 zostało rozpatrzonych. Status osoby osiedlonej został przyznany w 78 proc. rozpatrzonych aplikacji, a tymczasowy status - w 19 proc. To najwyższy ze wszystkich narodowości odsetek wniosków z pełnym statusem osoby osiedlonej. Dla porównania - w przypadku obywateli Rumunii, którzy są na drugim miejscu pod względem liczby złożonych wniosków, pełny status otrzymało 34 proc., a tymczasowy - 62 proc.
85 proc. aplikacji od obywateli Polski złożono w Anglii, 9 proc. w Szkocji, a po ok. 3 proc. w Walii i Irlandii Północnej. W Szkocji, Walii i Irlandii Północnej największa liczba wniosków pochodzi od Polaków, w Anglii - od Rumunów, a później od Polaków.
Zarówno liczba wszystkich złożonych wniosków, jak i tych od obywateli polskich, jest wyższa niż szacunki ONS dotyczące osób faktycznie mieszkających w Wielkiej Brytanii. Według szacunków na koniec czerwca 2020 r. w Wielkiej Brytanii mieszkało 3,482 mln obywateli UE, w tym 815 tys. obywateli polskich, przy czym w przypadku obu liczb był trend spadkowy.
Wyższa liczba wniosków wynika z faktu, że uprawnione do ich składania były nie tylko osoby aktualnie faktycznie mieszkające w Wielkiej Brytanii, ale też te, które w przeszłości mieszkały w tym kraju, a później z niego wyjechały, zatem część osób złożyła je "na wszelki wypadek", aby mieć możliwość powrotu.
Kevin Foster, wiceminister spraw wewnętrznych odpowiedzialny za sprawy imigracji i statusu osób osiedlonych, powiedział, że nie ma danych na temat tego, ile osób złożyło wniosek z zagranicy, ale wyraził przekonanie, iż zdecydowana większość składających albo mieszka w Wielkiej Brytanii, albo planuje uczynić ją swoim domem. Jest wiele powodów, dla których ludzie mogli na pewien czas wyjechać, np. aby podczas pandemii być ze swoimi rodzinami, ale planują wrócić. Każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie, poza tym każdy musi w tym wniosku wykazać faktyczne miejsce zamieszkania. Pamiętajmy też, że dane ONS to tylko szacunki - powiedział.
Uzyskanie statusu osoby osiedlonej lub tymczasowego statusu osoby osiedlonej jest konieczne, aby po zakończeniu okresu przejściowego po brexicie, który upłynął 31 grudnia 2020 roku, obywatele państw UE nadal legalnie mogli mieszkać w Wielkiej Brytanii i zachować nabyte prawa. Obecnie, maksymalnie do 30 czerwca, wnioski mogą składać już tylko osoby, które były w Wielkiej Brytanii przed końcem okresu przejściowego.
Rodzaj statusu zależy od długości pobytu w Wielkiej Brytanii. Status osoby osiedlonej jest nadawany osobom, które mogą się wykazać minimum pięcioletnim nieprzerwanym pobytem w tym kraju. Osoby niespełniające tego warunku w momencie składania wniosku zazwyczaj otrzymują tymczasowy status osoby osiedlonej, który jednak po upływie pięciu lat nieprzerwanego pobytu będzie można zmienić na status osoby osiedlonej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Przez Brexit Londyn przegrywa z Amsterdamem