"Czytelnik może korzystać z książek, czasami zupełnie podświadomie. Z jednej strony ma rozrywkę, a z drugiej strony może sobie pewne tematy przepracować, zadając sobie pytanie: "co ja bym zrobił na miejscu tego bohatera" - mówiła na antenie internetowego Radia RMF24 Katarzyna Puzyńska, autorka bestsellerowej serii kryminałów o Lipowie.
Gościem Marcina Jędrycha w świątecznym programie Radia RMF24 była Katarzyna Puzyńska, autorka bestsellerowej serii kryminałów o Lipowie. Pisarka opowiadała o swojej pasji do książek i o tym, dlaczego kryminały są najpopularniejszym gatunkiem wśród czytelników. Zdradziła też, w jaki sposób konstruuje swoje opowieści i na czym polega fenomen Lipowa.
Pisarka przyznała, że książki były dla niej formą wytchnienia i ucieczki od codziennego życia już od najmłodszych lat. Stąd moja miłość do fantastyki albo tej nuty magii, bo to jest największe odejście od tego, co się dzieje wokół nas i największy odpoczynek dla mnie - mówiła.
Katarzyna Puzyńska nawiązała do świątecznego okresu, który spędzamy w gronie najbliższych i rodziny. Według niej ważniejsza jest sama atmosfera niż odpowiednie przygotowanie do uroczystości.
Lepiej nie mieć 12 potraw czy super sprzątniętego domu, a po prostu cieszyć się sobą nawzajem. Ale czasami jest też tak, że potrzebujemy chwili dla siebie. Każdy z nas potrzebuje. I to się nie wyklucza. Ta chwila wytchnienia od innych sprawia, że potem, kiedy znów jesteśmy razem, możemy być razem w pełni - podkreśliła.
W święta Bożego Narodzenia pod choinką znajdujemy prezenty. Według autorki kryminalnej sagi o Lipowie książka jest zdecydowanie najlepszym podarunkiem, ale trzeba być bardzo ostrożnym z wyborem tematyki, bo nie każda książka może przypaść do gustu osobie obdarowanej.
Dlaczego ludzie kochają kryminały? Katarzyna Puzyńska uważa, że ludzie lubią wyzwania, a kiedy ktoś im je rzuci, chętnie je podejmują.
To jest rozgrywka pomiędzy autorem a czytelnikami - czy pisarz ukryje tożsamość sprawcy i będzie zaskoczenie, czy czytelnikom uda się ją odgadnąć. Oczywiście są zasady tej gry. Nie może być tak, że sprawca wyskoczy z kapelusza, muszą być jakieś ślady. Czytelnicy muszą mieć szansę odgadnąć, kto tym sprawcą jest - tłumaczyła pisarka.
Jak dodała, są też tacy, którzy sięgają po kryminały, bo potrzebują adrenaliny. Żyjemy w dość spokojnych czasach. I tej adrenaliny szukamy m.in. w książkach czy filmach. Możemy poczuć moment grozy, ale w bezpiecznym środowisku, np. naszego fotela w domu - powiedziała rozmówczyni Marcina Jędrycha i przywołała słowa szwedzkiej autorki kryminałów Lizy Marklund, która zauważyła, że ten gatunek jest popularny zwłaszcza w krajach dobrobytu, gdzie po wyjściu na ulicę nic złego na nas nie czeka.
Tam, gdzie jest niebezpiecznie, mniej osób sięga po tego typu książki, więc popularność kryminałów w Polsce w tym kontekście cieszy - dodała autorka kryminałów o Lipowie.
Historie bohaterów przedstawiane w książkach, mimo że fikcyjne, dają czytelnikowi możliwość odniesienia się do swojego życia i "przepracowania" pewnych rzeczy. Ja na przykład przemycam do moich książek tematy, które uważam za ważne. Lubię je ukryć między wierszami i to od czytelniczki czy czytelnika zależy, czy zwróci na nie uwagę, czy będzie patrzył na inny aspekty - zdradziła autorka.
Takie "ukryte znaczenie" często mają bajki dla dzieci, w których dorośli odkrywają ich drugi przekaz. Żeby napisać dobrą książkę dla dzieci, naprawdę trzeba mieć niesamowity talent - stwierdziła Katarzyna Puzyńska. Według pisarki dobrymi przykładami są ponadczasowe "Muminki" Tove Jansson i "Opowieści z Narnii" C.S. Lewisa.
Bestsellerowa seria kryminałów Katarzyny Puzyńskiej rozgrywa się w fikcyjnej wsi Lipowo i w jej okolicach na Pojezierzu Brodnickim. Zawsze mówię, że to jest społeczeństwo pod lupą - tak o małej miejscowości ze swoich powieści mówiła pisarka. To jest idealne miejsce na kryminał ze względu na to, że tam się dużo dzieje, tak podskórnie, bo wszyscy wszystko wiedzą, ale udają, że nie wiedzą, niby pewne rzeczy są tajemnicą - zauważyła.
Narastające, buzujące gdzieś pod powierzchnią małej społeczności napięcie w końcu wybucha i kończy się morderstwem.
Wielu autorów, poczynając od Agathy Christie, przez Stephena Kinga, akcję swoich książek umieszcza często na prowincji czy w małych społecznościach. To pewien specyficzny klimat, który ja bardzo lubię, nie tylko tworząc własną literaturę, ale również jako czytelniczka. To trochę klasyka gatunku. Mam na myśli tajemnicę zamkniętego pokoju - wyznała pisarka. To nie musi być tak, że akcja rozgrywa się w zamkniętym pokoju w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale ta mała miejscowość jest takim zamkniętym miejscem. I wśród tych osób, które pokażemy w tej wiosce, ten sprawca jest. I tu znowu wracamy do gry między autorem a czytelnikami - podkreśliła.
Autorka sagi o Lipowie swoją najnowszą część umieściła dla odmiany w Warszawie. Starałam się zrobić tak, żeby troszeczkę było takie poczucie, że miasto jest bohaterką tej powieści. Jednocześnie mam nadzieję, że też stworzyłam poczucie takiej społeczności, że akcję można umieścić nie tylko w małej miejscowości, żeby taki efekt uzyskać - powiedziała.
Częstym zjawiskiem jest dopowiadanie sobie przez czytelników pewnych elementów lub inna interpretacja treści niż ta, którą autor chciał przekazać. Autor musi się pogodzić z tym, że to zaczyna żyć własnym życiem. Czytelnicy i czytelniczki mają do tego prawo, tak samo jak do oceniania książek.
Katarzyna Puzyńska zdradziła, jak wygląda proces tworzenia powieści kryminalnej. Zanim zasiądzie się do zapisu, to po prostu wymyśla się historię. Niektórzy tworzą plan, który jest bardzo szczegółowy: scena po scenie, inni tworzą sobie plan ogólny - wyjaśniła pisarka.
Zaznaczyła, że każdy pisarz ma własną metodę. Można również zacząć pisać bez wcześniejszego przygotowania, jednak trzeba mieć opracowany każdy etap rozwoju akcji. Ja zawsze pracuję z planem - przyznała.
Z drugiej strony w trakcie pisania plan może ulec zmianie. Kiedy siadamy do zapisu, może się okazać, że nas zupełnie gdzieś indziej poniesie i wtedy trzeba ten plan dopasować do sytuacji - mówiła.
Pisarka porównuje proces tworzenia kryminału do planowania wycieczki. Tak samo się dzieje w pisaniu. Mamy jakiś cel podróży, ale jeśli troszeczkę zboczymy, to wiemy przynajmniej, gdzie znowu nastawić GPS - podsumowała pisarka.
Zapytaliśmy jeszcze, jakie są najlepsze życzenia świąteczne. Katarzyna Puzyńska przyznała, że krótkie formy, którymi są dedykacje w książkach, jak i składanie życzeń, sprawiają jej trudność. Sama życzyła zdrowia i spokoju, ale przypomniała, żeby przede wszystkim w zgiełku codzienności nie zapominać o sobie.
Opracowanie: Bernadetta Skoś, Patryk Fabisiak.