Aż 474 celne ciosy zadał Andrzej Fonfara w bokserskiej walce z Walijczykiem Nathanem Cleverlym. Polak jednogłośnie na punkty pokonał byłego czempiona wagi półciężkiej, samemu robiąc duży krok w stronę walki o mistrzowski pas!
To była prawdziwa wojna w ringu. Fonfara i Cleverly nie oszczędzali się od pierwszej do ostatniej rundy. Polak trafił Walijczyka aż 474 razy, rywal zrewanżował się 462 celnymi ciosami. Wedle statystyk, to rekord świata w wadze półciężkiej! W sumie obaj bokserzy w ciągu 36 minut walki (12 rund po 3 minuty) wyprowadzili 2524 uderzenia, z których aż 936 było celnych.
Pojedynek trzymał w napięciu do ostatniej sekundy. Tak naprawdę dopiero w trzech ostatnich rundach Fonfara przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie wygrał jednogłośnie na punkty: 116:112, 116:112, 115:113, a Nathan Cleverly zaraz po walce udał się do szpitala z podejrzeniem złamania nosa.
Sądziłem, że będę w stanie znokautować rywala, ale okazało się, że ma niesamowicie twardą szczękę. Przyjął mnóstwo ciosów, a nadal szedł do przodu i chciał walczyć, to wielki wojownik - mówił po walce Fonfara. Z kolei Cleverly dodał: Od pierwszego gongu prowadziliśmy wojnę w ringu. Polak to znakomity bokser.
Tym zwycięstwem polski pięściarz najprawdopodobniej zapewnił sobie drugą w karierze szansę walki o pas mistrza świata federacji WBC. W maju 2014 roku przegrał na punkty z Adonisem Stevensonem. Od tamtej pory odniósł jednak dwa efektowne zwycięstwa: w kwietniu z Julio Cesarem Chavezem Juniorem i dziś z Nathanem Cleverlym. Dzięki temu w pierwszej połowie przyszłego roku Andrzej Fonfara dostanie szansę drugiego pojedynku ze Stevensonem.
Widzowie chicagowskiej gali mogli obejrzeć jeszcze jeden pojedynek z udziałem polskiego zawodnika. Występujący w kategorii super półśredniej Patryk Szymański (15-0) po dziesięciu rundach pokonał na punkty Kolumbijczyka Richarda Gutierreza (28-17-1).
Obecnie jedynym polskim mistrzem globu w pięściarstwie zawodowym jest Krzysztof Głowacki, do którego należy pas WBO kategorii junior ciężkiej.
(edbie)