Swiatłana Cichanouska wzywa białoruskie władze do powstrzymania przemocy na ulicach i rozpoczęcia dialogu z narodem. Była kandydatka na prezydenta Białorusi, po wyborach zmuszona do opuszczenia kraju, nagrała kolejne oświadczenie. Apeluje w nim również o pokojową walkę o wolne wybory.
Cichanouska namawia wszystkich niezadowolonych z ogłoszonych wyników wyborów, by składali skargi do Centralnej Komisji Wyborczej, a do prokuratury zawiadomienia o sfałszowaniu głosowania.
Wezwała też merów wszystkich białoruskich miast do zorganizowania w nadchodzący weekend masowych, pokojowych demonstracji. Kolejny raz odniosła się też do ogłoszonego wyniku wyborów, w których zdecydowaną większością wygrał Łukaszenka. Białorusini nigdy więcej nie zechcą żyć z poprzednią władzą, w jego zwycięstwo większość nie wierzy - stwierdziła.
Według Cichanouskiej, w komisjach wyborczych, w których uczciwie policzono głosy, jej poparcie waha się na poziomie 60-70 procent.
We wtorek białoruskie państwowe media opublikowały zaskakujące oświadczenie byłej kandydatki w wyborach prezydenckich. Zaapelowała ona do swych wyborców, by nie wychodzili na ulice miast i nie przeciwstawiali się milicji.
Cichanouska siedzi na skórzanej kanapie na tle zasłoniętego okna. Kamera obejmuje jej głowę i cześć ramion. Widać jednak i słychać, że czyta z kartki. Oświadczenie trwa niespełna 40 sekund, kobieta wygląda na bardzo zrezygnowaną.