Jest pierwszy widoczny efekt poniedziałkowego oświadczenia 30 "starych" sędziów Sądu Najwyższego, którzy odmówili orzekania z sędziami, powołanymi z udziałem nowej KRS. Planowane na dziś posiedzenie takiego mieszanego, 7-osobowego składu sędziów Izby Cywilnej musiało zostać odroczone.
Podane na stronie SN oficjalne powody zniesienia dzisiejszej wokandy to "przedłużenie usprawiedliwionej nieobecności sędziego sprawozdawcy" i zaplanowany wcześniej urlop jednego z członków składu orzekającego. Sprawozdawcą jest jednak sędzia Karol Weitz, jeden z sygnatariuszy oświadczenia, zapowiadającego odmowę zasiadania w składach orzekających z udziałem tzw. neo-sędziów, trudno zatem nie łączyć tych dwóch faktów.
Dotychczas stosowana praktyka pozwalała unikać spięć przez niemieszanie sędziów powoływanych przed zmianami, wprowadzonymi przez PiS i tych powołanych w ich efekcie. Sędziowie "starzy" i "nowi" grupowani są w osobne składy. Większość "starych" nie uznaje "nowych" za sędziów powołanych prawidłowo, przez udział w procesie ich nominowania Krajowej Rady Sądownictwa, także powołanej nieprawidłowo. Unikanie składów mieszanych ma na celu ograniczenie skali ewentualnego podważania ich wyroków, gdyby kiedyś zostało jednoznacznie uznane, że "starzy" sędziowie mają rację, a sędziowie "nowi" nie wydają orzeczeń prawidłowych.
Z czasem rozdzielanie staje się jednak coraz trudniejsze; struktura Sądu Najwyższego stopniowo się zmienia, liczba sędziów "starych" i "nowych" niedawno się zrównały. Stosunki między sędziami z obu grup stopniowo stają się coraz bardziej napięte. Na korytarzach można usłyszeć opisujące to przykre określenie "getto ławkowe".
Wyznaczanie składów sędziowskich należy do prezesów izb SN. Zdominowanymi wciąż przez sędziów powołanych przed reformą Izbami Karną i Pracy kierują dbający o podział sędziowie Michał Laskowski i Piotr Prusinowski. W utworzonej po reformie Izbie Kontroli Nadzwyczajnej, którą kieruje Joanna Lemańska, problem mieszanych składów nie istnieje, bo składa się ona wyłącznie z sędziów "nowych". Nowoutworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej dopiero zaczyna działanie i nie ma jeszcze wyznaczonego prezesa.
Najsilniej problem nieuchronnego mieszania się sędziów występuje w Izbie Cywilnej, gdzie sędziów "nowych" jest 14 a "starych" 10. To właśnie jej prezes, Joanna Misztal-Konecka zdecydowała o 7 osobowym składzie, który miał dziś rozstrzygnąć zagadnienie prawne.
Nieoficjalnie można usłyszeć, że ten miks miał być propozycją zażegnania sporu. Próbując zatrzeć podziały prezes Izby Cywilnej wyznaczyła do składu czterech sędziów nowych i trzech starych. Pomysł, jak widać, nie wypalił - sędziowie z grupy 30 sygnatariuszy poniedziałkowego oświadczenia postawili dziś na swoim. Posiedzenie się nie odbyło.
Napiętą atmosferę w sądzie podkreśla także to, że wśród sędziów "nowych", wyznaczonych do posiedzenia jest sama Pierwsza Prezes SN Małgorzata Manowska oraz znany zwolennik reform Zbigniewa Ziobry, i osobiście przez niego wspierany w KRS sędzia Kamil Zaradkiewicz.
A zagadnienie prawne, które miała właśnie rozstrzygać mieszana siódemka, dotyczy najogólniej odwołania od decyzji nowej KRS, złożonego dla odmiany przez znanego krytyka reform, byłego rzecznika poprzedniej KRS, sędziego Waldemara Żurka.
Na razie bojkot "nowych" przez "starych" doprowadził do odwołania dzisiejszego posiedzenia. Niestosowna pewnie w tak istotnej dziedzinie poetyka rozgrywki sportowej pozwala to może uznać za wygraną jednej ze stron sporu. To jednak tylko w pierwszej połowie meczu - na 1 grudnia wyznaczono kolejny termin posiedzenia.