Milion euro dziennie - to właśnie od dzisiaj taka kara dla Polski będzie naliczana przez Komisję Europejską - dowiedziała się korespondentka RMF FM w Brukseli. Chodzi o decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o zawieszeniu działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego – Polska musi zapłacić za niezastosowanie się do decyzji.
Jak się dowiedziała dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon w Komisji Europejskiej - polskie władze do dzisiaj nie odebrały postanowienia o karze. Naliczanie kary rozpoczyna się od momentu dostarczenia postanowienia TSUE w tej sprawie - konkretnie od momentu, w którym polski urzędnik otworzy przesyłkę elektroniczną w systemie e-Curia, który służy do porozumiewania się krajów UE z TSUE.
Zasada jest taka, że jeżeli nikt nie otworzy przesyłki - to po 7 dniach i tak uważa się automatycznie, że postanowienie zostało doręczone. Dzisiaj mija właśnie tydzień.
Oznacza to, że nie odbierając przez 7 dni postanowienia o karze miliona euro dziennie - polskie władze zaoszczędziły 7 mln euro. Rozmówcy dziennikarki RMF FM w KE potwierdzają, że Warszawa "wykorzystała przysługujące jej prawo". Zazwyczaj jednak kraje UE odbierają tego typu postanowienia niezwłocznie. "Chodzi o zasadę lojalnej współpracy" - mówi rozmówca w KE. W przypadku kary za Turów Polska zrobiła to od razu.
Rozmówcy dziennikarki RMF FM w KE twierdzą więc, że najwyraźniej chodzi "także o grę na czas, by odwlec wejście w życie decyzji o Izbie Dyscyplinarnej".
Europejski Trybunał nakazał płacić Polsce milion euro dziennie za niewstrzymanie m.in. przepisów o Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
"Polska, z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 000 000 EUR dziennie" - czytamy w komunikacie prasowym TSUE.
"Poszanowanie środków tymczasowych, zarządzonych w dniu 14 lipca 2021 r., jest konieczne, aby uniknąć poważnej i nieodwracalnej szkody dla porządku prawnego Unii oraz wartości, na których opiera się Unia, w szczególności wartości państwa prawnego" - dodano.
TSUE podał w uzasadnieniu, że na podstawie informacji, przedstawionych przez obie strony, wiceprezes Trybunału stwierdził, iż przepisy polskie, dotyczące Izby Dyscyplinarnej, nadal mogą być stosowane w polskim porządku prawnym.
Dzienne kary będą naliczane do momentu likwidacji Izby Dyscyplinarnej i anulowania decyzji podjętych przez tę Izbę wobec sędziów. Jeżeli polskie władze tego nie zrobią, to będą musiały płacić 1 mln euro dziennie do czasu wydania przez TSUE wyroku w sprawie głównej, którego należy się spodziewać za rok. Płacenia nie da się uniknąć, bo w takim przypadku o tę sumę KE umniejszy Polsce fundusze. Pieniądze trafiają na konto KE.