Małgorzata Manowska to znakomity fachowiec. Stanowisko sędziego Sądu Najwyższego należy się jej jak mało komu, jeśli zgłosi swoją kandydaturę, byłaby równie dobrym pierwszym prezesem SN - powiedział PAP wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.

Według sobotnich informacji "Dziennika Gazety Prawnej" opublikowanych na portalu internetowym gazety najpoważniejszą kandydatką do objęcia urzędu pierwszej prezes SN jest obecna dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury Małgorzata Manowska. Według "DGP" Manowska "jest już po słowie" z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą.

Ja bezpośrednio z panią profesor współpracuję - jako z dyrektorem KSSiP-u i uważam, że jest to znakomity fachowiec, oboje wywodzimy się też z sądownictwa warszawskiego, więc znam od lat klasę pani profesor - i jako sędziego, i jako naukowca z dziedziny mi bliskiej, czyli z procesu cywilnego, i jako świetnego zarządzającego Krajową Szkołą Sądownictwa i Prokuratury - powiedział PAP Piebiak, odnosząc się do ewentualnej kandydatury Manowskiej.

Jeżeli się zgłosi, to pewnie byłaby dobrym również pierwszym prezesem SN, ale czy się zgłosi i czy ostatecznie nim zostanie - tego nie wiem - dodał.

Wiceminister przypomniał jednocześnie, że pierwszy prezes SN jest powoływany przez prezydenta spośród pięciu kandydatów wybranych przez Zgromadzenie Ogólne sędziów SN. Nie wiem, czy pani prof. Manowska będzie się ubiegać o stanowisko pierwszego prezesa - zaznaczył Piebiak. Przyznał zarazem, że według jego wiedzy Manowska "będzie się ubiegać o stanowisko sędziego SN", które to stanowisko - jak ocenił - "należy się jej jak mało komu".

Jeżeli więc jej kandydatura uzyskałaby akceptację KRS i pana prezydenta, to mogłaby stanąć w szranki - wskazał wiceszef MS. Zastrzegł, że ewentualna decyzja o kandydowaniu na urząd pierwszego prezesa należy do niej.

(az)