Klub PiS złożył w Sejmie wniosek o powołanie komisji śledczej ws. Amber Gold - poinformował wicemarszałek Ryszard Terlecki. Pierwsze czytanie projektu uchwały odbędzie się jutro po południu. Szefową komisji ma być Małgorzata Wassermann (PiS).
W skład komisji wejdą przedstawiciele trzech największych klubów - dodał Terlecki. Zgodnie z projektem uchwały w skład komisji wchodzi 9 członków. To oznacza, że nie będą w niej reprezentowane ani Nowoczesna, ani PSL. Przeliczenie proporcji głosów wskazuje na to, że absolutną większość, bo pięć głosów w komisji będzie miało PiS, Platformie Obywatelskiej przypadną trzy głosy, a Kukiz'15 - jeden głos.
Terlecki poinformował, że komisja rozpocznie pracę jeszcze przed wakacjami. To jest ogromny materiał, który wymaga opracowania, zapoznania się z nim przez członków komisji, których wyznaczą kluby - zaznaczył wicemarszałek. Zapowiedział też, że na czele komisji stanie posłanka PiS Małgorzata Wassermann.
Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek pytana, dlaczego w składzie komisji nie ma Nowoczesnej ani PSL, stwierdziła, że "skład komisji przed nami". Czy będzie (Nowoczesna), czy nie będzie - zobaczymy. Na razie składamy wniosek i ta komisja zostanie jutro powołana. Będzie badała wszystkie podmioty, które związane były z działalnością Amber Gold i wtedy będziemy tak naprawdę decydować, które kluby będą, które kluby nie będą - dodała.
Jak zaznaczyła, jeśli się okaże, że rzeczywiście przedstawicieli tych klubów nie będzie w komisji, będzie to decyzja prezydium Sejmu, która zostanie uzasadniona.
Celem komisji śledczej ds. afery Amber Gold będzie ustalenie, dlaczego instytucje publiczne nie zadziałały w stosunku do podmiotów z Grupy Amber Gold i nie "przecięły" przestępczej działalności - mówiła kandydatka PiS na przewodniczącą komisji Małgorzata Wassermann (PiS).
Wassermann podkreślała, że doniesieniami prasowymi na temat Grupy Amber Gold nie zainteresowały się organy i instytucje publiczne, m.in. ABW, CBA, prokuratura, urząd skarbowy, UOKiK, czy poszczególne ministerstwa. Komisję śledczą, jako organ sejmowy, organ nadzorczy, interesuje to, dlaczego te wszystkie instytucje przez trzy lata nie zadziałały i nie przecięły przestępczej działalności - mówiła posłanka PiS.
Jak dodała, nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, ile będą trwały prace komisji śledczej. Pełną wiedzę na temat materiałów, które będziemy musieli pozyskać i dowodów, które będziemy musieli przeprowadzić, będziemy mieli dopiero (wtedy) kiedy komisja się ukonstytuuje i będziemy mogli formalnie o te dokumenty występować - wyjaśniła.
Podkreśliła, że nie ma presji czasowej, jeśli chodzi o prace komisji.
Pytana o zarzuty opozycji, że komisja śledcza będzie "młotem politycznym" na przeciwników, Wassermann powiedziała: "A co ma do powiedzenia poprzedni rząd 18 tysiącom obywateli i ich rodzinom, którzy stracili być może całe dorobki swojego życia?". Jak zauważyła, jedyną konsekwencją, która została wyciągnięta w stosunku do urzędników państwowych, to odwołanie ze stanowiska szefowej Prokuratury Rejonowej w Gdańsku.
Szef klubu PO Sławomir Neumann ocenił, że komisja ds. Amber Gold, to "pseudoafera", "polityczny teatr", "pomysł PiS na przesłuchanie Donalda Tuska i próba przyklejenia go do tej sprawy". Amber Gold to sprawa, w której prokuratura postawiła kilkanaście zarzutów, sprawa toczy się w sądzie, jest dość sprawnie rozwiązywana przez wymiar sprawiedliwości - zauważył.
Afera Amber Gold, to jest dmuchana sprawa przez Prawo i Sprawiedliwość - dodał polityk Platformy. Zdaniem Neumanna, powołanie komisji śledczej, to też "pstryczek w nos" od PiS dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który w całości kontroluje prokuraturę.
Neumann przypomniał, że klub PO chce poszerzyć zakres prac komisji śledczej o kwestię SKOK-ów. Jak dodał, jeśli PiS się na to nie zgodzi, Platforma złoży wniosek o powołanie oddzielnej komisji śledczej do zbadania afery SKOK-ów.
Wiceszef klubu Kukiz'15 Marek Jakubiak zapowiedział w rozmowie z PAP, że jego ugrupowanie zrobi wszystko, by wyjaśnić tę aferę. Bierzemy w tym czynny udział, będziemy mieli swojego przedstawiciela w tej komisji. Postaramy się zrobić wszystko, żeby wyjaśnić aferę - podkreślił.
Posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz odnosząc się do braku obecności w komisji przedstawiciela jej klubu stwierdziła, że jest to "skandal i świadczy jednoznacznie, że dwie partie chcą utrzymać spór, który betonował polską scenę polityczną przez lata". Będzie to komisja, która będzie teatrem politycznym a nie merytoryczną rozmową, która mogłaby doprowadzić do wyjaśnienia tej bulwersującej sprawy dotyczącej tak wielu Polaków - stwierdziła.
Inna posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt zastanawiała się natomiast dlaczego w pierwszej kolejności powołana ma być komisja w sprawie afery Amber Gold a nie SKOK-ów. Tam niejasności są na dużo większą skalę niż w Amber Gold - oceniła.
Natomiast rzecznik PSL Jakub Stefaniak powiedział, że "wszystko wskazuje" na to, iż ludowcy będą przeciwni powołaniu "politycznej" komisji bez udziału przedstawicieli wszystkich klubów opozycyjnych. Komisja śledcza według PiS polega na tym, że PiS jest prokuratorem, a ustalenia komisji są z góry przesądzone - zaznaczył Stefaniak.
"Zbadanie tej sprawy (afery Amber Gold) przez sejmową komisję śledczą jest podyktowane koniecznością ustalenia i wskazania przyczyn braku działań ze strony organów i instytucji publicznych w stosunku do podmiotów z Grupy Amber Gold w okresie prawie trzech lat, których podjęcie pozwoliłoby uniknąć wyrządzenia tak znacznej szkody, tak wielu osobom" - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.
Jak podkreślono, 18 tysięcy obywateli ulokowało swoje oszczędności w produktach finansowych, oferowanych prze podmioty z Grupy Amber Gold, a środki te w kwocie około 850 mln zł zostały sprzeniewierzone.
"Zbadanie sprawy Amber Gold ma znaczenie fundamentalne dla funkcjonowania instytucji państwa, których nieskuteczność została obnażona w tak znacznym stopniu" - głosi uzasadnienie projektu.
Komisja ma zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych w odniesieniu do działalności prowadzonej przed podmioty wchodzące w skład Grupy Amber Gold przez: członków Rady Ministrów i podległych im funkcjonariuszy publicznych, prezesa UOKiK, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego i podległych im funkcjonariuszy publicznych, urzędów skarbowych, izb skarbowych oraz urzędów kontroli skarbowej, a także prokuraturę oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefów ABW, CBA oraz komendanta Głównego Policji i podległych im funkcjonariusz publicznych.
Premier Beata Szydło i ministrowie jej rządu przedstawili w maju w Sejmie raport podsumowujący rządy koalicji PO-PSL. Szefowa rządu zapowiedziała wówczas, że zwróci się do Sejmu o powołanie komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
(mpw)