Listę nazwisk osób wchodzących w skład tak zwanej "tajnej grupy" Amber Gold przekazał do sądu jeden za świadków zeznających w procesie Marcina i Katarzyny P. - dowiedział się nasz reporter Kuba Kaługa. Chodzi o internetową, zamkniętą grupę dyskusyjną, w której pracownicy parabanku, a zarazem świadkowie, mieliby wymieniać informacje o procesie.
Według informacji reportera RMF FM na liście jest kilkadziesiąt nazwisk. To o połowę mniej, niż wcześniej informował świadek, który donosił o ponad 90 osobach. Obrońcy i Marcina i Katarzyny P., nie mieli jeszcze czasu na dokładną analizę listy nazwisk. Nie chcą też rozmawiać o szczegółach. Nazwisk jest mniej niż zakładano, bo część osób wycofała się z grupy po ujawnieniu przez RMF FM faktu jej istnienia.
Jak ustalił reporter RMF FM, na liście są zarówno osoby, które już zeznawały przed sądem w sprawie Amber Gold, jak i świadkowie, którzy mają dopiero odpowiadać na pytania sądu, oskarżycieli i obrońców. Na liście jest też co najmniej jedna osoba z każdy kierowniczej Amber Gold.
Sprawa tak zwanej "tajnej grupy" wciąż krąży między prokuraturami. W czwartek decyzją gdańskiej Prokuratury Regionalnej sprawa została odesłana z powrotem do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, ta wcześniej dostała notatkę dot. grupy od śledczych z Łodzi. Służby z Gdańska tłumaczyły wcześniej, że nie mogą zajmować się wyjaśnianiem okoliczności afery Amber Gold. Teraz będzie musiała zdecydować, czy wszcząć w tej sprawie śledztwo, czy też nie.
(ug)