Łódzka prokuratura zabezpieczyła majątek o wartości 4 milionów 600 tysięcy złotych, należący do założyciela Amber Gold i jego żony - dowiedziała się dziennikarka RMF FM Agnieszka Wyderka. Chodzi o 4 nieruchomości, w tym mieszkania w Gdańsku i dworek. Małżeństwo jest podejrzane o oszukanie niemal 10 tysięcy osób na ponad 660 milionów złotych.
Prokuratura mogła zabezpieczyć majątek - należący do założyciela Amber Gold i jego żony - po wczorajszej zmianie zarzutów dla Katarzyny P. Kobieta została wczoraj zatrzymana po przesłuchaniu w łódzkiej prokuraturze. Według prokuratury, Katarzyna P. - działając w porozumieniu z mężem - doprowadziła ponad 9,7 tys. osób - klientów Amber Gold - do "niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę prawie 668 mln zł". Kobieta została zatrzymana, grozi jej 15 lat więzienia. Katarzyna P. nie przyznaje się do winy.
Marcin P. przebywa obecnie w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim. Według prokuratury, szef spółki musi zostać za kratkami, by możliwe było "zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania". Rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania wyjaśniał wcześniej, że materiały dowodowe wymagają uzupełnienia. Śledczy analizują kilka tysięcy segregatorów dokumentów, poza tym w charakterze świadków przesłuchiwane są m.in. osoby pokrzywdzone przez Amber Gold, a także te, które sprzedawały oferty spółki.
Obecnie łódzcy śledczy prowadzą wraz z ABW dwa postępowania związane z Amber Gold. Główne toczy się przeciwko prezesowi spółki. W sierpniu ubiegłego roku usłyszał on kilka zarzutów, między innymi oszustwa znacznej wartości. Według prokuratorów, miał oszukać około 10 tysięcy osób na ponad 660 mln zł. Może mu grozić do 15 lat więzienia.
Drugie postępowanie dotyczy zaś Portu Lotniczego w Gdańsku i spółki OLT Express, której Amber Gold był głównym inwestorem. Badane są m.in. źródła finansowania spółek Amber Gold i przepływy finansowe związane z poszczególnymi transakcjami i inwestycjami.