"Polska nigdy już nie będzie samotna, podobnie jak kraje Europy Środkowo-Wschodniej" - zadeklarował prezydent Barack Obama podczas uroczystości 25-lecia wolności. "To w Polsce w 1989 roku rozpoczął się pochód wolności, który uruchomił lawinę" - podkreślał z kolei prezydent Bronisław Komorowski.
Środowe uroczystości na placu Zamkowym w Warszawie z udziałem Obamy i wielu przywódców innych państw były głównym punktem obchodów 25-lecia wyborów 4 czerwca 1989 w Polsce. Przemówienia wygłosili prezydenci Stanów Zjednoczonych i Polski: Barack Obama i Bronisław Komorowski.
Uczestnicy uroczystości zaakceptowali też Warszawską Deklarację Wolności, w której potępili aneksję Krymu przez Rosję. Po południu prezydent wygłosił rocznicowe orędzie przed Zgromadzeniem Narodowym. W środę w Warszawie doszło też do pierwszego spotkania Obamy z prezydentem elektem Ukrainy Petro Poroszenką.
Wiem, że przez całe wasze dzieje, Polacy byli porzucani przez przyjaciół w godzinie próby - mówił Obama. Zapewnił, że przybył do Warszawy w imieniu Stanów Zjednoczonych Ameryki i NATO, by potwierdzić ciągłe zaangażowanie tych sił w bezpieczeństwo Polski. Dodał, że artykuł 5. Traktatu Waszyngtońskiego jest jasny: atak na jeden kraj sojuszu jest atakiem na wszystkie.
Jak podkreślił, rosyjska agresja na Ukrainę przypomniała, że wolne narody nie mogą być obojętne w walce o Europę wolną i pokojową. Przekonywał, że musimy stać ramię w ramię z tymi, którzy chcą wolności. Pióro nigdy nie może posłużyć do kradzieży czyjejś ziemi, więc nie akceptujemy okupacji Krymu czy też naruszania suwerenności Ukrainy. Wolne narody będą stały ramię w ramię, aby dalsze rosyjskie prowokacje oznaczały tylko i wyłącznie więcej izolacji i kosztów dla Rosji - mówił Obama. Stoimy razem, bo wierzymy, że walka o pokój i bezpieczeństwo jest odpowiedzialnością każdego narodu. Dni imperiów i sfer wpływów dobiegły końca. Większe narody nie mogą zastraszać mniejszych, czy też narzucać swojej woli - powiedział.
Wspominał kobietę z Majdanu w Kijowie, która z wdzięcznością za wsparcie Polaków mówiła: "Dziękujemy ci Polsko, kochamy cię". Dzisiaj możemy powiedzieć to samo: dziękuję Polsko, dziękuję za twoją odwagę, dziękuję za przypomnienie światu, że niezależnie od tego jak długa jest noc, chęć wolności i godności nigdy nie blaknie i nie zniknie, dziękuję ci Polsko za twoją żelazną wytrwałość, za pokazanie, że zwykły obywatel może zmienić kurs historii, a wolność zatriumfuje, bo czołgi i żołnierze są niczym wobec naszych ideałów - mówił Obama.
4 czerwca 1989 r. zwyciężyły w Polsce siły wolności, zerwaliśmy żelazną kurtynę propagandy i zakłamania - mówił podczas uroczystości na placu Zamkowym prezydent Bronisław Komorowski. Dodał, że triumfalny pochód wolności rozpoczął się w naszym kraju i uruchomił lawinę upadków kolejnych reżimów. Podkreślił, że 25. rocznica wyborów 1989 r. to okazja, by cieszyć się wspólnie, wspólnie doceniać, że "przypadł nam w udziale dobry los". Dziękuję więc wszystkim przywódcom i wszystkim uczestnikom walki o wolności, a szczególne wyrazy wdzięczności kieruję ku Lechowi Wałęsie. Ale dziękuję również wszystkim prezydentom, wszystkim premierom, ministrom, parlamentarzystom i wszystkim samorządowcom za ich zasługi w całym 25-leciu - kontynuował. Na ręce prezydenta Stanów Zjednoczonych, pana prezydenta Baracka Obamy, pragnę złożyć szczególne podziękowania wszystkim obywatelom Ameryki za podniesienie wysoko w górę dumnych sztandarów praw człowieka i obywatela. Pod tymi sztandarami szliśmy do walki o wolność. One umacniały naszą ufność w sens naszych dążeń i wiarę w skuteczność naszych działań - powiedział Komorowski.
Bogaty dzień obchodów 25-lecia wolności zaczął się już o 6 rano. W bibliotece m.st. Warszawy przy ul. Koszykowej 26 marszałek Sejmu Ewa Kopacz spotkała się z osobami, które głosowały tu 4 czerwca 1989 roku. Wnętrze biblioteki zamieniono tak, by odwzorowywało lokal wyborczy. Dwie godziny później w Archikatedrze Warszawskiej odprawiona została msza za wolność, którą celebrował sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin. Walcząc o wolność, wybraliście metody pokojowe. Bezkrwawa transformacja była wielkim zwycięstwem odwagi, rozsądku i moralności nad cynizmem poprzedniego systemu - podkreślił kard. Parolin w homilii.Przed południem Komorowski oraz prezydenci Niemiec Joachim Gauck, Czech Milosz Zeman, Słowacji Ivan Gaszparovicz i Węgier Janos Ader wzięli udział w spotkaniu z młodzieżą urodzoną w 1989 roku. Tematem spotkania była wolność. Podczas spotkania prezydenci zgodnie przekonywali, że wolność to solidarność, możliwość wyboru, odpowiedzialność i ciągły wysiłek. Młodzi ludzie podkreślali z kolei wagę wolności w internecie. Prezydent Niemiec podkreślał, że czuje się podczas wizyty w Polsce jak na pielgrzymce do źródeł demokracji. Europejskim językiem wolności jest język polski. Przepełnia mnie szacunek wobec tych kobiet i mężczyzn, którzy podnieśli swoje głowy 25 lat temu w ramach kształtowania się Solidarności i dali przykład wielu krajom w Europie Środkowej i Wschodniej - mówił Gauck. Macie szczęście, bo urodziliście się w dobrym czasie, ale jednocześnie jesteście czegoś pozbawieni, bo nie wiecie, jak to jest nie być wolnym. Być może tracicie coś, bo nie było waszym udziałem - walczyć o wolność. Wszystkie zasoby bogactwa współczesnego świata kryją w sobie zagrożenie, bo wolność nie oznacza czynienia wszystkiego, co się chce, moja wolność kończy się tam, gdzie zaczynam ranić drugą osobę. Wolność polega na solidarności z innymi ludźmi - mówił natomiast młodym ludziom prezydent Słowacji.
Mniej więcej w tym samym czasie prezydent Obama rozmawiał z prezydentem elektem Ukrainy Petrem Poroszenką. Było to ich pierwsze spotkanie. Tematem rozmowy był m.in. plan zmniejszenia uzależnienia Ukrainy od Rosji w dziedzinie energii. W rozmowie z prezydentem elektem Ukrainy Petrem Poroszenką zapewniłem, że rozumiemy aspiracje i nadzieje ukraińskiego narodu. () Wyzwaniem dla społeczności międzynarodowej jest obecnie wsparcie Ukrainy zarówno w przemianach, jak i w obecnym konflikcie. Stany Zjednoczone są gotowe udzielić tego wsparcia - zadeklarował Obama. Chciałbym podziękować prezydentowi Barackowi Obamie, Amerykanom, rządowi Stanów Zjednoczonych i Kongresowi za wsparcie, które zademonstrowali w obronie wolności i demokracji na Ukrainie. To jest dla nas bardzo ważne - powiedział Poroszenko.
Premier Donald Tusk rozmawiał z odwiedzającym Polskę premierem Kanady Stephenem Harperem. Mamy identyczne poglądy na sytuację w regionie i sytuację na Ukrainie, to dobry znak dla całej wspólnoty międzynarodowej - podkreślił Tusk na wspólnej z Harperem konferencji prasowej.
Główne uroczystości rozpoczęły się po godz. 11. Prezydent Komorowski wraz z małżonką witali na dziedzińcu Zamku Królewskiego kolejnych gości - m.in. parę królewską Belgii, króla Filipa i królową Matyldę, wielkiego księcia Luksemburga Henryka, brytyjskiego księcia Edwarda, prezydentów: Czech Milosza Zemana, Słowacji Ivana Gaszparovicza, Węgier Janosa Adera, Litwy Dalię Grybauskaite, Łotwy Andrisa Berzinsa, Rumunii Traiana Basescu. Potem wszyscy goście wraz z Komorowskim i Obamą pozowali do wspólnego zdjęcia. Na placu Zamkowym uroczystość odbyła się zgodnie z ceremoniałem wojskowym. Gości powitała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, a aktor Andrzej Seweryn odczytał Warszawską Deklarację Wolności, której treść została zaakceptowana przez wszystkich uczestników uroczystości. Znalazło się w niej zdanie: "Pamiętając o tragicznej historii naszego kontynentu, wyrażamy przekonanie, iż aneksja Krymu narusza fundamenty porządku polityczno-prawnego w Europie i podważa funkcjonowanie całego systemu międzynarodowego".
Po wystąpieniach Obamy i Komorowskiego uczestnicy uroczystości wysłuchali specjalnie napisanego na tę okazję dzieła laureata nagrody Grammy Włodzimierza Pawlika. Ok. 14 Obama opuścił Polskę.
O godz. 15 zebrało się Zgromadzenie Narodowe. Gośćmi Zgromadzenia byli przywódcy państw, byli prezydenci RP oraz posłowie i senatorowie, którzy zasiadali na Wiejskiej w latach 1989-1991, a także przedstawiciele parlamentów państw UE. Zgromadzeni wysłuchali orędzia prezydenta Komorowskiego.
Prezydent przekonywał, że sukces gospodarczy w przeszłości nie jest żadnym gwarantem sukcesu na przyszłość. Jeśli nie przyspieszymy reform, Polska - dzisiaj w rozwoju - trwale spowolni - przestrzegał. Zdaniem prezydenta wciąż jesteśmy w połowie drogi. Przed nami wielkie wyzwanie, by w kolejnym ćwierćwieczu nadrobić dystans dzielący nas od europejskich liderów. Wierzę, że nam, Polakom, uda się to osiągnąć - powiedział Komorowski.