Strach przed zamachami napędza popyt na systemy zapewniające bezpieczeństwo. Po atakach z 11 września w Ameryce w siłę rosną firmy produkujące i handlujące wszystkim tym, co może uchronić przed tragedią.

W ciągu dekady na terenie Stanów Zjednoczonych zamontowano aż 30 milionów kamer. Są nie tylko na ulicach najważniejszych amerykańskich miast, ale także na prywatnych posesjach.

Firmy zarobiły na tym miliardy dolarów. Podobnie jak na skanerach, które montowane są na lotniskach. Dlatego branża jest spokojna o swoją przyszłość.

Wciąż pojawiają się nowości, które bardzo szybko stają się przebojem na rynku. A często po kilkunastu miesiącach okazuje się, że są już nowsze, dużo skuteczniejsze systemy kontroli.

Poza tym z 1500 zaleceń, dotyczących poprawy zabezpieczeń przed terroryzmem w USA, udało się do tej pory wprowadzić połowę z nich. Ameryka ma do wydania jeszcze wiele pieniędzy m.in. na nowoczesny sprzęt.