Zbigniew Ziobro dołącza do chóru krytyków Rafała Trzaskowskiego. Prawica zarzuca prezydentowi Warszawy, że ten zamierza "zakazać" mieszkańcom stolicy jedzenia mięsa. Prokurator generalny dorzuca do swojego przekazu kilka słów o "zarazie lewactwa".
Zaczęło się od raportu przygotowanego na zamówienie grupy C40 Cities - międzynarodowej organizacji zrzeszającej największe metropolie świata. Do C40 należy również Warszawa. We wnioskach dokumentu stwierdzono, że jeśli mieszkańcy wielkich miast nie ograniczą drastycznie konsumpcjonizmu, w tym spożycia mięsa, nabiału, kupowania nowych ubrań, korzystania z samochodów spalinowych i częstych lotów samolotowych - emisja gazów cieplarnianych wydzielanych w metropoliach będzie mieć tragiczne skutki dla środowiska.
Organizacja rekomenduje podjęcie do 2030 roku zdecydowanych kroków i zmianę naszych nawyków żywieniowych i stylu życia, co ma zaowocować lepszymi i bezpieczniejszymi warunkami życia w miastach. Słowo klucz to "rekomendacje" - C40 bowiem niczego nie narzuca, a jedynie sugeruje.
Mimo tego w przestrzeni publicznej zaczął krążyć pogląd, wypowiadany przez polityków najwyższego szczebla, że stowarzyszenie chce racjonowania żywności i dokonuje zamachu na podstawowe wolności obywatelskie. W tej sprawie wypowiadał się już Jarosław Kaczyński, który zadeklarował, że PiS odrzuca te "szaleńcze pomysły" i przy okazji uderzył w Rafała Trzaskowskiego, jako jednego z pomysłodawców "ograniczenia spożycia mięsa". Teraz do dyskusji włączył się Zbigniew Ziobro i nie przebierał w słowach.
Prokurator generalny jest ewidentnie zbulwersowany zmianami w hiszpańskim prawie. Tamtejszy parlament po 2 latach burzliwej debaty przyjął ustawę o osobach transpłciowych, w której istnieją zapisy umożliwiające legalne dokonanie zmiany płci nawet w wieku 12 lat. W hiszpańskim procesie legislacyjnym sformułowano też przepisy dotyczące ochrony zwierząt, w tym surowe kary za zabicie zwierzęcia lub znęcanie się nad nim.
Zbigniewowi Ziobrze te pomysły ewidentnie nie przypadły do gustu i postanowił podzielić się swoją opinią w mediach społecznościowych. Lewactwo to zaraza XXI wieku. Hiszpanie pozwolili dzieciom zmieniać płeć na żądanie. Teraz legalizują zoofilię, a za użycie łapki na szczury grozić ma więzienie - napisał Ziobro. Po tym fragmencie przyszedł czas na zaimplementowanie krytyki "lewactwa" na rodzime podwórko polityczne. Naturalnie, dostało się Rafałowi Trzaskowskiemu za rzekomą chęć wprowadzenia zakazu jedzenia mięsa.