Prezydent USA George W. Bush oraz jego dwóch poprzedników, Bill Clinton i George Bush, ojciec obecnego prezydenta, wejdą w skład oficjalnej delegacji Stanów Zjednoczonych na pogrzeb papieża Jana Pawła II.
Zmarły Ojciec Święty był wielkim człowiekiem. Będzie dla mnie zaszczytem, iż będę mógł reprezentować nasz kraj w uroczystości wieńczącej wybitne życie osoby, która stanęła w obronie wolności i godności ludzkiej - powiedział obecny szef państwa.
Amerykański prezydent spotkał się z papieżem trzykrotnie - w 2001 roku, w 2002 roku oraz podczas wyborów w USA w 2004 roku. Papież, który skrytykował inwazję USA na Irak, otrzymał wówczas z rąk prezydenta Busha najwyższe cywilne odznaczenie amerykańskie - Medal Wolności.
W skład delegacji wchodzi również "pierwsza dama" Laura Bush oraz sekretarz stanu USA pani Condoleezza Rice. Nie zmieści się w niej natomiast inny były prezydent Jimmy Carter, który pełnił swój urząd w chwili, gdy Jan Paweł II został wybrany papieżem.
Niezależną, 14-osobową delegację wysyła Senat, izba wyższa Kongresu USA. W skład delegacji wchodzą senatorowie - katolicy, jedynym wyjątkiem jest przywódca republikańskiej większości w Senacie Bill Frist ze stanu Tennessee, który jest prezbiterianinem.