Obrady Sejmu cieszą się ogromnych zainteresowaniem w mediach społecznościowych. Wiele cytatów stało się już wiralami. Rekordy wyświetleń padają również na Youtubie, gdzie na żywo obrady ogląda średnio kilkadziesiąt tysięcy osób.

Według medioznawców za tak dobre wyniki oglądalności obrad Sejmu na Youtubie czy w serwisach społecznościowych odpowiada m.in. nowy marszałek Szymon Hołownia. 

To bardzo silna osobowość. Przypomnijmy, że nowy marszałek jest człowiekiem, który świetnie zna realia występów publicznych, prowadził przez wiele lat program na żywo, więc umie się zachować w takich bardzo nagłych i nieprzewidywalnych sytuacjach. Na przykład, gdy ktoś próbuje go prowokować - mówi dr Miłosz Babecki, medioznawca z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. 

Nie bez znaczenia jest też fakt, że marszałek Szymon Hołownia pozwala sobie na różne riposty, które już stały się wiralami i są bardzo memiczne. Widzę po studentach, którzy nie oglądali wcześniej obrad Sejmu ósmej czy dziewiątej kadencji, że teraz śledzą co się tam dzieje. Cytują chociażby słowa "Obrazić też trzeba umieć". To jest właśnie taka inteligentna odpowiedź na prowokacje polityków Prawa i Sprawiedliwości - dodaje dr Babecki.

Mimo że pod względem średniej wieku mamy teraz najstarszy Sejm po 1989 roku, to jest on zdecydowanie bardziej widoczny w mediach społecznościowych. Wielu polityków sprawnie porusza się po X (dawny Twitter) czy Instagramie. To również przekłada się na rozpoznawalność i oglądalność polityków w czasie obrad. 

Czy trend oglądania obrad sejmowych się utrzyma? Trudno powiedzieć, na razie mamy taki "efekt wow", efekt świeżości. Być może zainteresowanie za jakiś czas zmniejszy się, ale obecnie na pewno możemy mówić o swego rodzaju fenomenie - mówi medioznawca.

Opracowanie: