26 mln wydanych dolarów, 2,5 tys. gości z 46 państw, 2700 dziennikarzy, 12 tys. policjantów czuwających nad bezpieczeństwem - to tylko niektóre z liczb podsumowujących zakończony dzisiaj dwudniowy szczyt NATO w Pradze. Liczby są oczywiście wielkie, bo i spotkanie było wielkiej rangi.

Na temat tego szczytu powiedziano w Pradze sporo wielkich słów: historyczny, przełomowy, niezwykły i wspaniały. Wspaniale maluje się bowiem - według członków NATO - przyszłość Sojuszu. Będzie on większy o 7 członków, a do tego, jak wielokrotnie zapewniano, sprawniejszy, nowocześniejszy i jednogłośny.

Pierwszym dowodem tej jednomyślności ma być stosunek do problemu irackiego. Uczestnicy szczytu zgodnie poparli stanowisko ONZ wobec Saddama Husajna, choć w nie tak ostrej formie, jak życzyłby sobie prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush. Do tego Niemcy, bardzo ważny członek NATO, zapowiedzieli, że swoich żołnierzy na Bliski Wschód nie wyślą.

Takich problemów NATO ma nie mieć już w roku 2006. Zdecydowano, że wtedy do walki gotowe będą nowe, 20-tysięczne, sojusznicze Siły Natychmiastowej Odpowiedzi. Postanowiono także usprawnić strukturę dowodzenia NATO, ukształtowaną jeszcze w czasach Zimnej Wojny, uczynić ją mniej statyczną i powołać w tym celu dowództwa zdolne kierować operacjami z dala od obszaru Sojuszu. Pakiet decyzji wojskowych ma dostosować Pakt Północnoatlantycki do nowych wyzwań, których symbolem stały się ataki na Stany Zjednoczone z 11 września, i odebrać argumenty krytykom, mówiącym, że NATO jest zimnowojennym przeżytkiem.

Wczoraj przywódcy NATO zaprosili do Sojuszu Bułgarię, Rumunię, SłowacjęSłowenię oraz trzy kraje, które od II wojny światowej do 1991 roku były częścią ZSRR: Estonię, LitwęŁotwę. Faktyczne członkostwo siódemka uzyska w 2004 roku. Sojusz, utworzony w 1949 roku dla przeciwstawienia się zagrożeniom ze strony właśnie Związku Radzieckiego, będzie liczyć po obecnym rozszerzeniu 26 członków.

Na liście państw oczekujących na przyjęcia do Sojuszu znajdują się też Chorwacja, Macedonia i Albania. Mówi się także, w dalszej perspektywie, o Bośni i Hercegowinie oraz Jugosławii.

Podczas szczytu także przy każdej okazji zapewniano Rosję, że poszerzenie Sojuszu nie zagrozi jej interesom. Powtarzał to też prezydent Bush w czasie wczorajszego spotkania z Władimirem Putinem w Carskim Siole pod Petersburgiem, gdzie udał się tuż po rozmowach w Pradze.

Ale takie spotkania na szczycie to nie tylko poważne rozmowy i kluczowe decyzje. Politycy zachwyceni byli przyjęciem przygotowanym dla nich przez kończącego swą prezydenturę Vaclava Havla. To było naprawdę na najwyższym poziomie - mówił zachwycony prezydent Aleksander Kwaśniewski. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy podejmie wyzwanie i kolejny szczyt NATO odbędzie się nad Wisłą.

SZCZYT NATO W LICZBACH

ZOBACZ TEŻ SPECJALNY RAPORT

Foto: Marcin Wójcicki, RMF

09:20